Filip Marchwiński, rozgrywający drugiego zespołu Lecha Poznań, podpisał w czwartek 3-letni kontrakt z Kolejorzem. – Filip jest związany z naszym klubem od dziewięciu lat. O skali jego talentu świadczy zainteresowanie ze strony topowych europejskich klubów. Dlatego tym bardziej cieszymy się, że zaufaniem obdarzył właśnie nas – mówi dyrektor sportowy Lecha Poznań, Tomasz Rząsa.
Marchwiński urodził się w Poznaniu w 2002 roku, a swoją piłkarską przygodę rozpoczął w drużynie UKS Skórzewo. To z niej trafił do Akademii Lecha Poznań w 2009 roku, a niebiesko-białe barwy reprezentuje od dziewięciu lat. - To właśnie w zespole UKS-u mogłem pod opieką dobrych trenerów bawić się piłką do woli. To marzenie o pozostaniu piłkarzem pojawiło u mnie jednak wraz z wiekiem, już po przyjściu do Kolejorza - opowiada 16-latek.
Szeregi wronieckiej części akademii utalentowany pomocnik zasilił w 2016 roku. Od tego czasu przechodzi w niej kolejne szczeble, zaczynając od ekipy trampkarzy, poprzez juniorów młodszych oraz starszych, a od lata tego roku został włączony do kadry rezerwy Lecha Poznań. Na trzecioligowych boiskach rozegrał dotychczas dziewięć spotkań, w których zdobył trzy bramki.
Wielokrotny reprezentant młodzieżowych reprezentacji Polski skupia się na swoim dalszym rozwoju. Jakie są jego cele na najbliższe miesiące? - Mogę powiedzieć, że nie wiem, jak to jest zakładać koszulkę innego klubu, właśnie między innymi dlatego tyle ona dla mnie znaczy. Marzę o jak najszybszym debiucie w pierwszej drużynie. Temu zresztą podporządkowywałem - wraz z rodzicami - dotychczasowe plany i decyzje - mówi z przekonaniem Marchwiński.
Zdaniem młodego pomocnika kluczem do realizacji kolejnych planów jest wysiłek wkładany na codziennych treningach. Dlatego nie zadowala się licznymi pochwałami ze strony obserwatorów meczów rezerw Kolejorza. - Mam nadzieję, że moja rodzina, klub oraz kibice nigdy nie będą się za mnie wstydzić, a ja dzięki ciężkiej pracy dalej będę zasuwał na swoje nazwisko. Wiem, że wszyscy tutaj bardzo na mnie liczą. Nie zawiodę tych oczekiwań - podsumowuje lechita.
Zapisz się do newslettera