- Nie przewidujemy zbyt dużych zmian w składzie. Ostatnio w wyjściowej jedenastce przewijają się głównie te same nazwiska. Ewentualnie zawodnicy zmieniają się pozycjami. Po chorobie do dyspozycji jest już Bartosz Bosacki - mówi trener Franciszek Smuda.
- Wiem już co znaczy tu mecz z Legią. Gdy trenowałem Wisłę czy Widzew również były to najważniejsze mecze w sezonie. Ja chcę wygrywać z każdym. Naturalnie, że ten mecz jest bardzo ważny, tym bardziej, że założyliśmy sobie w szatni, że do końca sezonu mamy zamiar nie przegrać żadnego spotkania.
- Takie mecze dobrze oddziaływają na młodszych zawodników. Piłkarz czuje może nawet nie adrenalinę, ale nawet strach. Może trochę trzęsą mu się nogi, ale wtedy konsekwentniej realizuje założenia taktyczne. Zawodnicy są już przyzwyczajeni do presji, która musi się pojawiać, bo wtedy żyje się meczem przez 90 minut.
- Trudno mi powiedzieć kto uważany w tym spotkaniu za faworyta. Legia zawsze ma dobry zespół, który może wygrać z każdym czy to u siebie czy na wyjeździe. Niech nawet to Legia będzie faworytem, ale my mamy ten mecz wygrać.
- Nie wolno nam na pewno zbyt agresywnie podejść do tego meczu, by szybko nie połapać kartek i grać w dziesięciu. Podstawa to wyjść na boisko maksymalnie skoncentrowanym.
- W Polsce prowadziłem zespoły w meczach na które maksymalnie przychodziło po 10 lub 15 tysięcy ludzi. W sobotę na stadionie ma być 25 tysięcy kibiców, więc będzie to na pewno największa publika w polskiej lidze przed jaką prowadziłem zespół.
[Zobacz VIDEO z konferencji prasowej]
Zapisz się do newslettera