Skrzydłowy Lecha Poznań, Maciej Makuszewski był w niedzielny wieczór gościem programu Liga+ Extra emitowanego w Canal+. - Pod koniec zeszłej rundy wiele wydarzyło się w moim życiu prywatnym, niedługo zostanę ojcem i to wpłynęło na moją psychikę. Wpływ na moją formę ma też stabilizacja czy dobra współpraca z kolegami - mówił pomocnik Kolejorza.
Skrzydłowy Lecha był gościem Andrzeja Twarowskiego oraz Rafała Dębińskiego, którzy na początek zapytali lechitę o ostatnie porażki Kolejorza. Podopieczni trenera Nenada Bjelicy odpadli bowiem z rozgrywek Pucharu Polski, a także eliminacji Ligi Europy. - Ze Szczecina wracaliśmy w nieudanych humorach. Zaprzepaściliśmy szansę, żeby powalczyć o krajowe trofeum. Myślę, że w meczu z Zagłębiem pokazaliśmy, że pozbieraliśmy się i powoli wrócimy na właściwe tory - mówił skrzydłowy Lecha, Maciej Makuszewski. - Lech to wielki klub i każdy zdawał sobie sprawę, gdzie przychodzi. Teraz jest bardzo duża mobilizacja, by zdobyć tytuł - dodał.
27-letni pomocnik od początku sezonu spisuje się bardzo dobrze. "Maki" w dotychczasowych jedenastu meczach zdobył jedną bramkę i zanotował cztery asysty. - Trener Bjelica często mówi mi, żebym wykorzystywał to, co mam najlepsze, czyli szybkość i dobre dośrodkowania. Myślę, że mam też dobre uderzenie z dystansu, które jednak zbyt mało wykorzystuję. Czasami wolę zagrać bardziej koronkowo zamiast zamknąć oczy i strzelić. Brakuje mi decyzji o strzale, ale duża rola trenera Bjelicy, że częściej ryzykuję i gram bardziej do przodu - podkreślił skrzydłowy Kolejorza.
Dla zawodnika ważne jest także to, że od długiego czasu nie ma żadnych problemów zdrowotnych. - Cieszę się, że zdrowie dopisuje, mogę grać i cały czas trenować. Ważną rolę odgrywa zresztą trener przygotowania fizycznego, dr Mayer, który robi urozmaicone treningi. Nie biegamy godzinę po lesie, ale robimy sporo różnych ćwiczeń, które się podobają i które chce się robić - powiedział Makuszewski.
Zapisz się do newslettera