Jutro o godzinie 20:45 na stadionie w Budapeszcie odbędzie się spotkanie 4. kolejki grupy F eliminacji do Mistrzostw Europy, w którym Węgrzy podejmą Finów. Ten mecz jest szczególnie interesujący dla kibiców Kolejorza, bo być może dojdzie w nim do bezpośredniego pojedynku pomiędzy Gergo Lovrencsicsem i Kasprem Hamalainenem.
Jutro o godzinie 20:45 na stadionie w Budapeszcie odbędzie się spotkanie 4. kolejki grupy F eliminacji do Mistrzostw Europy, w którym Węgrzy podejmą Finów. Ten mecz jest szczególnie interesujący dla kibiców Kolejorza, bo być może dojdzie w nim do bezpośredniego pojedynku pomiędzy Gergo Lovrencsicsem i Kasprem Hamalainenem.
Sytuacja w tabeli grupy F powoduje, że stawka meczu w stolicy Węgier jest bardzo wysoka. Przed piątkowym starciem obie reprezentacje mają na swoim koncie 4 punkty. Na prowadzeniu jest Irlandia Północna z 9 oczkami na koncie, a drugie miejsce zajmują Rumuni, którzy w swoim dorobku mają 7 punktów.
Madziarzy eliminacje rozpoczęli od porażki na własnym boisku z Irlandią Północną. Za tę stratę punktów głową zapłacił selekcjoner Attila Pinter. Jego miejsce zajął Pal Dardai, w przeszłości legenda Herthy Berlin. Pod jego wodzą Węgrzy zremisowali na wyjeździe z Rumunią i wygrali na Wyspach Owczych.
- Zmiana na stanowisku selekcjonera dała pozytywny sygnał i po nieudanym początku potrafiliśmy zapunktować w dwóch meczach wyjazdowych. Dzięki temu wróciliśmy do gry o awans. Mamy bardzo dobry zespół i musimy to potwierdzić w starciu z Finami. Dla obu zespołów jest to bardzo ważne spotkanie - mówi Gergo Lovrencsics.
Finowie walkę o bilety do Francji zaczęli od pewnego zwycięstwa na Wyspach Owczych. Potem podopieczni Mixu Paatelainena nie popisali się przed własną publicznością. Suomi na stadionie w Helsinkach najpierw zremisowali z Grekami, a następnie przegrali z Rumunami.
- W ostatnich dwóch meczach potraciliśmy punkty i chcemy odrobić to w piątek. Oba zespoły potrzebują zwycięstwa. Nie będzie to dla nas łatwe spotkanie, ale jeśli zagramy najlepiej jak potrafimy, to stać nas na wywalczenie kompletu punktów - uważa Kasper Hamalainen.
Hamalainen raczej nie powinien się martwić o miejsce w pierwszym składzie. Rozgrywający Kolejorza nie wystąpił tylko w meczu z Wyspami Owczymi. Był tam przewidziany do gry, ale tę uniemożliwiła mu kontuzja na rozgrzewce. W starciu z Grecją pomocnik Lecha pojawił się na boisku dopiero w przerwie i to po jego asyście gola na wagę remisu strzelił Jarkko Hurme. Przeciwko Rumunom Kasper zagrał już od początku, a plac gry opuścił w 74 minucie.
- Jesteśmy przyjaciółmi, ale przed tym meczem nikt nie będzie się wzajemnie dzielił informacjami o swoim zespole narodowym. Kasper to bardzo dobry zawodnik i na pewno zwrócę uwagę mojemu trenerowi, byśmy uważali na tego faceta - zapewnia Gergo Lovrencsics.
Lovrencsics w tych eliminacjach zaliczył niewiele mniej minut od Kaspra, jednak to on bardziej musi się martwić o miejsce w podstawowej jedenastce. Tego zabrakło dla niego w ostatnim spotkaniu z Wyspami Owczymi, które całe przesiedział na ławce rezerwowych. W podstawowym składzie Gergo zagrał w Bukareszcie, gdzie został zmieniony w 69 minucie, gdy Madziarzy przegrywali jeszcze 0:1. Z kolei w inauguracyjnym starciu z Irlandią Północną Lovrencsics wszedł na boisko w 59 minucie.
- Im bliżej meczu, tym więcej jest wzajemnych gierek słownych pomiędzy nami. Chciałbym abyśmy obaj zagrali od początku. Umówiliśmy się już, że po meczu wymienimy się koszulkami - przyznaje Kasper Hamalainen.
Zapisz się do newslettera