Po raz czwarty w zgrupowaniu pierwszej drużyny brał udział bramkarz Mateusz Lis. Młody piłkarz Lecha wciąż czeka na debiut w zespole Kolejorza.
Po raz czwarty w zgrupowaniu pierwszej drużyny brał udział bramkarz Mateusz Lis. Młody piłkarz Lecha wciąż czeka na debiut w zespole Kolejorza.
Lis pierwszy raz na obóz mistrza Polski pojechał przed rokiem do tureckiego Belek. - Przez ten rok zmieniło się wiele. Jestem bardziej dojrzały, sporo się nauczyłem. Dużo dało mi te pół roku spędzone w Legnicy, choć nie grałem wiele. Czułem się silniejszy, zobaczyłem jak to wygląda w pierwszej lidze. To cenne doświadczenie dla mnie - podkreśla 19-letni golkiper.
Wyjazd na zgrupowanie do Ajia Napa był dla niego zdecydowanie łatwiejszy, niż przed rokiem, ze względu na aklimatyzację w zespole. Wtedy też był czwartym bramkarzem, który pojechał na obóz. - Teraz jest mi łatwiej. Czuję się częścią drużyny. Rok temu byłem z oku, schowany. Obserwowałem zachowanie kolegów z zespołu. Teraz na pewno pewniej się czuje - zaznacza bramkarz Kolejorza.
Po półrocznym wypożyczeniu do Miedzy Legnica Mateusz Lis wrócił do Lecha i rywalizuje o miejsce w składzie. Na razie jednak nie zagrał w jedynym sparingu Lecha podczas obozu na Cyprze. Cały mecz z FK Ufa bronił Krzysztof Kotorowski. - Chcę przede wszystkim pokazać chłopakom i trenerom, że jestem lepszym zawodnikiem, niż rok temu i zasługuję na grę - przyznaje Lis. - Czuję, że jeśli byłaby taka potrzeba, to jestem gotowy na grę w ekstraklasie - dodaje.
Jak sam o sobie mówi, jego najmocniejszą stroną jest gra nogami. - Dużo mi brakuje do Manuela Neuera - śmieje się Lis. - Dobrze się czuję z piłką przy nodze. Sprawia mi to duża przyjemność. Coraz częściej bramkarze muszą grać wysoko. To ważne i dużo czasu poświęcam, żeby nad tym pracować - mówi 19-latek, który zdaje sobie też sprawę ze swoich słabości.
I właśnie nad nimi podczas okresu przygotowawczego pracuje z trenerem bramkarzy Andrzej Dawidziukiem, którego ceni. - On wie co robi i wiem, że dobrze nas przygotuje do rundy. Nie jestem kompletnym bramkarzem. wiem o tym, że przede mną wiele pracy. Jestem jednak ambitny i wiele od siebie wymagam. chcę bronić rzeczy niemożliwe - podkreśla Lis, który zwraca uwagę, że jego najsłabszą stroną jest gra na przedpolu.
Aby poprawić swoją grę Mateusz Lis dużo czasu spędza na oglądaniu gry najlepszych bramkarzy na świecie. - Zawsze imponował mi Buffon. Mimo swojego wieku, wciąż jest liderem zespołu, kapitanem. Na boisku pokazuje wielką klasę. Nie patrzę jednak na jednego bramkarza. Staram się brać przykład też z naszych bramkarzy, bo mamy świetnych w zespole. Dla mnie trening z nimi to zaszczyt - kończy Lis.
Zapisz się do newslettera