Drużyna z Bełchatowa po ubiegłym, najlepszym sezonie w historii swego istnienia, do tej pory nie zachwycała ani postawą w lidze, ani reprezentując naszą ligę na europejskiej arenie. Po niezłym początku i pokonaniu w pierwszej kolejce Korony Kielce, przyszedł dla bełchatowian fatalny miesiąc. W sierpniu nie strzelili ani jednej bramki remisując trzykrotnie bezbramkowo, a także ulegając Zagłębiu Lubin. Dopiero szósta kolejka przyniosła szczyptę optymizmu, bo niedzielny rywal Lecha przełamał strzelecką niemoc i pokonał będącą w słabej dyspozycji Odrę Wodzisław. Jednak w meczu sparingowym podczas przerwy w rozgrywkach ligowych GKS znów zremisował, tym razem z drugoligową Odrą Opole, choć w rezerwowym składzie. Lechici przyznają, że nie wyobrażają sobie innego scenariusz niż zwycięstwo. Historia spotkań obu zespołów również wskazuje na wyższość Lecha.
Jaka panuje atmosfera przed jutrzejszym meczem w pańskim zespole?
Spokojna.
GKS nie spisywał się ostatnio najlepiej. Zadowolicie się jutro remisem, czy też powalczycie o trzy punkty?
Jesteśmy przygotowani na każdy wynik. Mamy na uwadze, że Lech będzie mocno wspierany przez swoją liczną publiczność, która wymaga od niego zwycięstw. Oni muszą mieć cel, by absolutnie, bezdyskusyjnie nas pokonać. Zresztą nie stracili jeszcze w tym sezonie punktów na własnym stadionie. A my również jedziemy po wygraną, bo w sporcie zawsze się tak robi.
Po dwutygodniowej przerwie...
Poświęciliśmy ten okres na odbudowanie sił fizycznych po rozegraniu jedenastu meczów w tak krótkim okresie, bo występowaliśmy także w Pucharze UEFA. Moi zawodnicy mieli prawo czuć już trochę zmęczenia. Jaki będzie tego efekt, niech pokaże jutrzejszy mecz.
Liczy pan na przełom?
Tak, zawsze po takiej przerwie trener liczy... chociaż myśmy ostatni mecz wygrali, więc nie wiem, czy pan nie ma na myśli, z uwagi na to, że jest pan z Poznania, przełomu w innymi kierunku niż ja bym sobie życzył. Wygrana z Odrą (3:1) dała nam pewien komfort psychiczny, potrzebny dla spokojnych przygotowań przez ostatnie dwa tygodnie. Do tej pory przegraliśmy dopiero jedno spotkanie ligowe, a liga dopiero się rozkręca. Rozpoczyna się druga faza rozgrywek. My mamy już europejskie puchary za sobą i teraz skupimy się już wyłącznie na lidze i na Pucharze Polski.
W meczu z Lechem ma szansę zagrać Artur Marciniak?
Nie zmieści się w naszym składzie w najbliższym spotkaniu. Dlatego, że piłkarze, których mógłby zastąpić na placu gry są obecnie w dobrej formie.
Jaka ma pan opinię o tym zawodniku?
Bardzo pozytywną. Do tej pory miał trochę problemów ze zdrowiem, wyjeżdżał też na zgrupowanie reprezentacji młodzieżowej. W meczach sparingowych prezentował się całkiem dobrze, podobnie jak w ubiegłym sezonie Orange Ekstraklasy. Rozwija się.
Rozmawiał: M.Gościniak
Zapisz się do newslettera