Piłkarki Lech Poznań UAM kontynuują serię ligowych meczów bez porażki. W sobotnie popołudnie niebiesko-białe wygrały na wyjeździe z Lechią Gdańsk 4:2 i co najmniej do niedzieli zajmują pierwsze miejsce w tabeli. Należy jednak pamiętać, że lechitki mają rozegrane jedno spotkanie mniej.
Wszystko przez to, że z trzecioligowej rywalizacji wycofała się Olimpia II Szczecin. Co tydzień zespół, który miał grać z rezerwami ekstraligowego klubu, musi pauzować. Niewątpliwie taka przerwa, a także Święta Wielkanocne, które były przed tygodniem, spowodowały zmianę w przygotowaniach do sobotniego meczu w Gdańsku.
Rywal lechitek był niezwykle wymagający, bowiem Lechia - podobnie jak niebiesko-białe - wiosną jeszcze nie przegrała. Od początku było to więc dosyć wyrównane starcie, jednak to zawodniczki Kolejorza jako pierwsze wyszły na prowadzenie za sprawą dobrze wykonanego rzutu karnego przez Maję Kuleczkę.
W drugiej połowie obie drużyny rozkręciły się na dobre - najpierw dla Lecha podwyższyła Paula Fronczak, potem bramkę kontaktową zdobyły gdańszczanki, po chwili bardzo ładnym uderzeniem popisała się Patrycja Małyszka, błąd lechitek spowodował drugie trafienie dla Lechii, a wynik na 4:2 po rzucie wolnym ustaliła kapitan Kolejorza, Maja Kuleczka.
- Mecz od początku był ciężki, bo w mojej opinii trochę źle w niego weszłyśmy, ale z minuty na minutę rozkręcałyśmy się. W pierwszym kwadransie wykorzystałyśmy rzut karny, po którym było nam już łatwiej. Grałyśmy kombinacyjnie w środku pola, byłyśmy nastawione na zdobycie jak największej liczby bramek, a przy tym chciałyśmy realizować założenia naszego sztabu szkoleniowego - mówi strzelczyni dwóch goli dla Kolejorza.
- To nasze najlepsze spotkanie w tym systemie gry. To był mecz walki, bo Lechia grała mocno fizycznie, ale w środku dominowałyśmy nad nimi. Niewykorzystane sytuacje, może trochę braku jakości w uderzeniu, bramkarka z Gdańska spisywała się świetnie i wybroniła kilka naszych sytuacji. To było jednak dobre spotkanie. Podobało mi się, że drużyna nie zrażała się po stracie goli, a dalej dążyła do zdobycia kolejnych bramek, bo chciałyśmy grać ofensywnie. Cieszymy się z tego zwycięstwa, wracamy do Poznania z trzema punktami, teraz przed nami Majówka, a potem tak naprawdę startujemy dla nas z sezonem - dopowiada trenerka Alicja Zając.
Lechitki kolejne spotkanie z KKP Chełmża rozegrają dopiero 7 maja o 12:00 na Morasku, bo wcześniej będą miały przerwę w rozgrywkach ze względu na długi weekend majowy. Po tej przerwie już na dobre zaczną rywalizację o awans na szczebel centralny.
Bramki: (68.), (81.) - Kuleczka (10.- karny, 90.), Fronczak (51.), Małyszka (80.)
Lech Poznań UAM: Anna Laskowska - Dominika Kubka (70. Patrycja Małyszka), Klaudia Wojtkowiak, Maja Kuleczka, Martyna Lechna (70. Maria Wasiewicz), Dominika Drzewiecka, Zofia Rosińska (54. Hanna Smól), Urszula Buczak (85. Zuzanna Sawicka), Gabriela Przybył, Paula Fronczak (90. Sara Jóźwiak), Martyna Nowaczyk (61. Łucja Teofilewska)
Zapisz się do newslettera