Lech Poznań przystępuje do czwartkowego meczu z Bodø/Glimt po ligowej porażce z Zagłębiem Lubin 1:2. Nie jest to jednak pierwsza taka sytuacja w tym sezonie, kiedy niebiesko-biali podchodzą do zmagań w Lidze Konferencji po niekorzystnym wyniku w PKO BP Ekstraklasie.
Mistrzowie Polski mimo dużej przewagi przede wszystkim w drugiej połowie, nie byli w stanie odwrócić losów spotkania z Zagłębiem Lubin. Lechici po raz piąty w tym sezonie przegrali na własnym stadionie, lecz jak sami wspominają, są już skupieni na rywalizacji z Bodø/Glimt. - Nie będziemy podłamani, trzeba jak najszybciej o tym zapomnieć i przygotować się do czwartkowego, arcyważnego spotkania – mówi Artur Sobiech.
Porażka z Zagłębiem Lubin… może być dobrą wróżbą. Lech Poznań w fazie grupowej Ligi Konferencji wygrał dwa mecze, z Austrią Wiedeń (4:1) oraz Villarreal (3:0). Oba te spotkania były poprzedzone niekorzystnymi pojedynkami w PKO BP Ekstraklasie. Lechici najpierw zremisowali z Pogonią Szczecin na wyjeździe 2:2, a następnie przegrali przy Bułgarskiej z Rakowem Częstochowa 1:2.
- Ostatnie spotkania były prowadzone w dobrym tempie. Jesteśmy pewni siebie i damy z siebie wszystko w spotkaniu z Bodø/Glimt – twierdzi Antonio Milić.
Lech Poznań w czwartek stanie przed historyczną szansą. Niebiesko-biali mogą wygrać dwumecz na wiosnę w europejskich pucharach jako pierwszy polski klub od 32 lat. Mistrzowie Polski są niepokonani w rywalizacjach domowych w tym sezonie Ligi Konferencji UEFA. Bilety na to spotkanie cały czas są dostępne na >>>
Zapisz się do newslettera