Po niespełna 4-godzinnym locie ekipa poznańskiego Lecha wylądowała na lotnisku w Keflaviku. Poznaniacy na wyspę gejzerów dotarli brazylijskim Embraerem 170 należącym do Estonian Air.
Po niespełna 4-godzinnym locie ekipa poznańskiego Lecha wylądowała na lotnisku w Keflaviku. Poznaniacy na wyspę gejzerów dotarli brazylijskim Embraerem 170 należącym do Estonian Air. Na pokładzie samolotu byli jedyni zawodnicy, sztabowcy oraz pracownicy administracyjni klubu. Nikt więcej by się nie zmieścił.
Z Keflaviku podopieczni Mariusza Rumaka natychmiast udali się do Gardabaer, by na stadionie Samsung vollurin odbyć oficjalny trening przed jutrzejszym meczem III rundy eliminacyjnej Ligi Europy. Po treningu odbędzie się konferencja prasowa z udziałem trenera Mariusza Rumaka. Dopiero po niej lechici ruszą w niespełna 10 kilometrową drogę do hotelu w centrum Reykjaviku.
Zapisz się do newslettera