Piłkarze Lecha Poznań odrobią ekstraklasowe zaległości w postaci wyjazdowego meczu 2. kolejki PKO Ekstraklasy z Miedzią Legnica w środę o godzinie 19:00. O opinię przed tym spotkaniem poprosiliśmy dwóch zawodników drużyny trenera Johna van den Broma, Adriela Ba Louę oraz Radosława Murawskiego.
- W Mielcu czułem się dobrze na boisku, ale miałem też swoje problemy z finalizacją i dla mnie najważniejsze jest to, że nie udało nam się tam wygrać. To już jednak za nami, a przed drużyną kolejny bardzo ważny mecz. Mocno potrzebujemy tych trzech punktów, bo dadzą nam one trzecie miejsce w tabeli. Zdajemy sobie jednak sprawę, że dla każdego z przeciwników spotkanie z Lechem Poznań jest finałem i podchodzą oni do nas podwójnie zmotywowani. Jednak my również jesteśmy zmobilizowani w pełni, zależy nam na zwycięstwie tym bardziej, że ze Stalą sięgnęliśmy tylko po jedno "oczko". Wiemy, że Miedź funkcjonuje w podobny sposób do naszego ostatniego rywala i spodziewamy się zbliżonego przebiegu meczu. Przygotowujemy się do środy z dużą koncentracją i dbałością o każdy detal, mamy nadzieję, że tym razem da to efekt w postaci wygranej.
- To rzeczywiście był podobny mecz do tego zeszłorocznego starcia ze Stalą, mieliśmy przewagę i sytuacje do strzelenia gola, a skończyło się 0:0. Ale pod koniec mogliśmy zostać skarceni i wrócić bez punktów, także to przetarcie i pierwsze spotkanie dość trudne dla nas. Każdy oczekiwał od nas trzech punktów i my też tego oczekiwaliśmy, nie wyobrażaliśmy sobie powrotu do Poznania tylko z jednym ''oczkiem". Niestety to jest piłka nożna i nie wszystko można wygrywać, nie wszystko da się wygrywać. Cieszą na pewno sytuacje, które sobie stworzyliśmy, bo to też nie jest tak, że 0:0 to był taki fatalny mecz bez okazji. Jak mam być szczery to wolałbym zamienić te cztery sytuacje, które sobie stworzyliśmy na jedną dogodną, ale wykorzystaną.
Jasne, że śledzimy poczynania innych drużyn. To jest nasza praca. Boli ta strata punktów, ale już nic nie możemy zrobić po swoim meczu, najważniejsze jest co ty robisz na boisku. Nie udało się. Drużyny z czołówki też potraciły swoje punkty, więc mogliśmy to wykorzystać, ale ważne też, że one nie wygrały. Sytuacja jest taka, jakbyśmy zaczynali od nowa.
Nie możemy, ale musimy się rozpędzić tymi meczami. Czy Miedź to jest idealny przeciwnik? Nie wiem, wydaje mi się, że bardzo podobny do Stali Mielec. Grają tym samym ustawieniem, więc też będą na pewno zasuwać, tym bardziej że im te punkty są potrzebne, tak jak nam zresztą. Mecz na pewno będzie dla nas trudny, ale musimy tę lokomotywę uruchomić i wrzucić ten drugi bieg, żebyśmy wygrali w środę, a w niedzielę poprawili i mogli się skupiać na kolejnych rywalach.
To jest nietypowa sytuacja nie mająca żadnego wpływu na to co się wydarzy. Czy byśmy grali jutro z Miedzią, a w niedzielę z Cracovią to dla nas bez różnicy. To jest kolejny przeciwnik, z którym trzeba rozegrać mecz. Może być tak, że wygramy 3:0, a w niedzielę będziemy się z nimi męczyć do ostatniej minuty i wygramy 1:0. Ten poziom piłkarski też się trochę wyrównał i wydaje mi się, że to będą dwa równe, trudne boje, ale mam nadzieję, że to my zwycięsko z nich wyjdziemy.
Zapisz się do newslettera