96 minut trwał pierwszy trening Kolejorza podczas zgrupowania w Opalenicy. Na boisko wybiegło dwudziestu trzech zawodników, którzy pracowali przede wszystkim z piłkami.
Poznaniacy zajęcia rozpoczęli punktualnie o godz. 11. Zanim jednak przeszli do ciężkiej pracy przez kilka chwil słuchali trenera, Nenada Bjelicy. Ze względu na fakt, że na treningu pojawiło się kilku nowych piłkarzy chorwacki szkoleniowiec przedstawił zasady panujące w drużynie. - Na treningach będziemy pracowali przede wszystkim z piłkami - zapowiedział.
W zajęciach wzięli udział niemal wszyscy piłkarze. Zabrakło Vernona De Marco, który we wtorek dołączy do zespołu na zgrupowaniu. W pierwszej części treningu udziału nie wziął także Maciej Gajos. Pomocnik odczuwa jeszcze skutki kontuzji z poprzedniego sezonu. Ze względu na nią opuścił mecz z Jagiellonią.
"Gajowy" po kilkudziesięciu minutach pracy z fizjoterapeutą pojawił się na boisku. 25-latek kontynuował pracę z fizjoterapeutą, tym razem z piłkami. Przez kilkanaście minut biegał także wokół boiska. Współtowarzyszył mu Łukasz Trałka, który nie jest jeszcze w pełni gotowy do treningów na najwyższych obciążeniach. Pomocnik w ostatnim spotkaniu poprzedniej kampanii skręcił staw skokowy.
Pozostali piłkarze pracowali na pełnych obrotach. Wśród nich byli nowi zawodnicy Kolejorza, Emir Dilaver oraz Mario Situm, a także pięciu lechitów, którzy wracają z wypożyczeń. To Kamil Jóźwiak, Robert Gumny, Dariusz Formella, Szymon Drewniak i Jakub Serafin. Zdecydowanie większa część ćwiczeń była podporządkowana pracy z piłkami. To po dwutygodniowych urlopach niewątpliwie cieszyło zawodników.
Zapisz się do newslettera