Po trwającym 3,5 godziny locie piłkarze Lecha Poznań wylądowali na lotnisku Ben Guriona w Tel Awiwie. W czwartek w Izraelu zagrają z Hapoelem Beer Szewa w czwartej kolejce fazy grupowej Ligi Konferencji Europy.
Tym razem dzień przedmeczowy wyglądał nieco inaczej niż przy poprzednich spotkaniach pucharowych. Mistrzowie Polski spotkali się w klubie już o godzinie 8:30 i zjedli wspólnie śniadanie. Punktualnie o 10:00 wyszli na ostatni przedmeczowy trening na jedno z bocznych boisk stadionu przy Bułgarskiej. Po zejściu z murawy trener John van den Brom oraz obrońca Kolejorza Joel Pereira uczestniczyli w przedmeczowej konferencji prasowej. Drużyna w tym czasie zjadła obiad i ruszyła autokarem na lotnisko Ławica.
Stamtąd cała poznańska delegacja odleciała kwadrans po godzinie 13:00 czarterowym samolotem linii Enter Air do Izraela. Na pokładzie maszyny Boeing 737 zespół spędził 3,5 godziny i przed 18:00 czasu lokalnego (godzina różnicy w porównaniu z Polską) zameldował się na lotnisku Ben Guriona w Tel Awiwie. W tym mieście poznaniacy będą stacjonować i w czwartek pokonają tylko stukilometrową drogę do Beer Szewy na mecz (początek o godz. 21:00 czasu polskiego) i z powrotem do hotelu. W piątek wylecą do Katowic po porannym treningu i obiedzie.
Zapisz się do newslettera