Lech Poznań w tym sezonie przegrał trzy mecze w PKO BP Ekstraklasie. Drużyna po każdym niepowodzeniu reagowała jednak w odpowiedni sposób i w następnym spotkaniu odnosiła zwycięstwo.
Lechici pierwszą porażkę w tym sezonie ponieśli w dziewiątej kolejce, w meczu przeciwko Jagiellonii Białystok. Niebiesko-biali mimo dużej przewagi przegrali z zespołem z województwa podlaskiego 0:1. Kolejorz tydzień później mierzył się na własnym stadionie z ówczesnym wiceliderem, czyli Śląskiem Wrocław. Drużyna prowadzona przez trenera Macieja Skorżę nie dała szans rywalom i pewnie wygrała to spotkanie 4:0. Gole w tamtym starciu strzelali Joao Amaral, Mikael Ishak oraz dwukrotnie Jakub Kamiński.
Ekipa Lecha Poznań również po niepowodzeniu w rywalizacji z Radomiakiem Radom (1:2) potrafiła w następnej kolejce odnieść niezwykle istotne zwycięstwo. Lechici pokonali wówczas Górnika Zabrze (2:1) po niezwykle emocjonującym meczu i golu Antonio Milicia tuż przed końcowym gwizdkiem sędziego.
- Kiedy nie udawało się wygrać, w następnym spotkaniu już bardzo często zwyciężaliśmy. Byliśmy w stanie szybko odbić się od ziemi i na tym to polega, że w piłce nożnej dobry zespół nie traci trzech punktów dwa razy z rzędu - mówi Filip Bednarek.
Niebiesko-biali po ostatniej przegranej z Lechią Gdańsk (0:1) stoją przed szansą na podtrzymanie passy zwycięstw po porażce. Rywalem lechitów będzie aktualny lider, czyli Pogoń Szczecin. To spotkanie odbędzie się w najbliższą sobotę o godzinie 15:00 na stadionie im. Floriana Krygiera.
Zapisz się do newslettera