- Każdy z nas przeżywa nową historię i chcemy, żeby trwała ona jak najdłużej - mówi przed środowym meczem rewanżowym Ligi Młodzieżowej UEFA z Herthą BSC kapitan juniorów starszych Lecha Poznań, Łukasz Norkowski. Mimo niekorzystnego wyniku w pierwszym ze spotkań niebiesko-biali mocno wierzą, że to oni zameldują się w następnej rundzie europejskich rozgrywek.
Na przedmeczowej konferencji zarówno piłkarze, jak i trener Kolejorza podkreślali niewielką różnicę klas między ich drużyną a najbliższym rywalem. - Osobiście twierdzę, że Hertha nie była lepszym zespołem w pierwszym spotkaniu. Jest mocniejsza, jeśli chodzi o nazwę, ale postawiliśmy jej twarde warunki. Wynieśliśmy doświadczenie z tego meczu i pokazaliśmy się z dobrej strony. Jutro wyjdziemy na boisko i zrobimy swoje – deklaruje napastnik Hubert Sobol.
Porażka poniesiona 3 października w stolicy Niemiec w rozmiarach 0:2 stawia Lecha przed rewanżem w skomplikowanym położeniu, ale zdaniem szkoleniowca Bartosza Bochińskiego jego ekipa jest optymalnie przygotowana do środowego starcia. – Nie jest to idealny i wymarzony wynik, ale wiemy, że zasługiwaliśmy tamtego dnia na więcej. Było w nas po tym meczu sporo sportowej złości i czuję, że szanse na nasz awans cały czas wynoszą 50 procent. Jesteśmy po szeregu analiz pierwszego meczu i jestem pewny, że jeśli zagramy skuteczniej i będziemy podejmować jeszcze bardziej optymalne, szybkie decyzje, to postawimy rywalom twarde warunki – twierdzi opiekun niebiesko-białych.
W jego mniemaniu sporymi atutami Lecha będzie odporność psychiczna i odpowiednie nastawienie do nadchodzącego pojedynku. - Jesteśmy silni mentalnie, gotowi do podjęcia takiej rywalizacji, nawet jeśli będzie miała ona zakończyć się serią rzutów karnych. Po ostatnich wygranych w lidze zawodnicy są uśmiechnięci, te zwycięstwa także nas trochę zbudowały - opowiada trener Bochiński. - To przeciwnicy mają komfort przed drugim meczem, ale w pewnych fragmentach pierwszego spotkania to my dominowaliśmy, prowadziliśmy i pokazywaliśmy, jak chcemy grać - potwierdza słowa swojego szkoleniowca Sobol.
Wszyscy członkowie drużyny juniorów starszych liczą na wsparcie ze strony własnych kibiców. - Gra tutaj, w Poznaniu, jest dla nas olbrzymim wyróżnieniem. Zależy nam, żeby poczuć w pełni atmosferę tego stadionu. Liczymy, że kibice przyjdą nas wspierać, że spotkanie będzie cieszyć się sporym zainteresowaniem. My gwarantujemy, że się nie poddamy i pokażemy Lecha odważnego, agresywnego i ofensywnego. Takiego, który ma konkretny cel do zrealizowania. Uważam, że poziom widowiska będzie godny tego miejsca i czasu, jaki każdy z kibiców poświęci, żeby się tu pojawić – podkreśla trener Bochiński.
Swojemu opiekunowi wtórują Norkowski wraz z Sobolem, dla których gra przy Bułgarskiej była marzeniem od początku przygody z Lechem. - Po raz pierwszy mamy do czynienia z całą taką otoczką i każdy z nas to przeżywa na swój sposób. Dla nas takie wydarzenie to coś nowego i chcemy pisać tę historię jak najdłużej - podsumowuje kapitan Kolejorza.
Zapisz się do newslettera