Udanie rozgrywki Orange Ekstraklasy rozpoczęli piłkarze Kolejorza, którzy na własnym stadionie pokonali Zagłębie Sosnowiec 4:2.
Pierwsza połowa przebiegała pod dyktando piłkarzy Lecha Poznań. Podopieczni Franciszka Smudy dłużej przebywali na połowie przeciwnika, ale też zdecydowanie zbyt łatwo tracili piłkę w środku pola. Lechici mieli kilka okazji do zdobycia bramki, jednak albo brakowało skuteczności, albo tak jak po uderzeniu Przemysława Pitrego świetnie w bramce spisywał się Grzegorz Gąsiński.
Najciekawsze wydarzenia miały jednak miejsce po przerwie. Drugą połowę znakomicie rozpoczęli poznaniacy i już po kwadransie wygrywali 3:0. W 50 minucie Kolejorza na prowadzenie wyprowadził Rafał Murawski, który dopadł do bezpańskiej piłki na 16 metrze i silnym uderzeniem w długi róg pokonał Gąsińskiego. Kolejne minuty to popis Marcina Zająca. W 60 minucie piłkę w środku pola przejął Maciej Scherfchen, zagrał do Henry Quinterosa, a ten wypatrzył na prawym skrzydle Piotra Reissa. Kapitan Kolejorz natychmiast zagrał w pole karne do Zająca, który nie dał szans bramkarzowi rywali. Kolejna akcja Lecha okazała się jeszcze ładniejsza od poprzedniej. Quinteros popisał się kapitalnym prostopadłym podaniem ze środka boiska do Zająca, a skrzydłowy Kolejorz kolejny raz pokazał, że jest chyba najszybszym zawodnikiem Orange Ekstraklasy, bo z łatwością przegonił obrońcę Zagłębia, ograł też Gąsińskiego i spokojnie wpakował piłkę do pustej bramki.
Wysokie prowadzenie niepotrzebnie rozluźniło lechitów, którzy na zbyt wiele zaczęli pozwalać gościom. To zemściło się w 69 minucie, gdy przed polem karnym piłkę przejął Grzegorz Kmiecik i pewnym strzałem po ziemi pokonał Krzysztofa Kotorowskiego. Mijały kolejne minuty i wydawało się Lech pewnie dowiezie prowadzenie do końca, ale na 5 minut przed upływem regulaminowego czasu gry sędzia podyktował rzut karny dla Zagłębia. Jedenastkę" na bramkę zamienił Jacek Berensztajn i kibiców czekała nerwowa końcówka. Lechici postawili jednak kropkę nad i". Znów w jednej z głównych ról wystąpił Marcin Zając, który podał w pole karne do Hernana Rengifo, ten z pierwszej piłki odegrał do Piotra Reissa, a kapitan Kolejorz silnym strzałem przypieczętował zwycięstwo Lecha.
Lech Poznan - Zagłębie Sosnowiec 4:2
Bramki: 50.Murawski, 57 i 60.Zając, 89.Reiss (Lech) - 69.Kmiecik, 85.Berensztajn (k) (Zagłębie)
Sędziował: Jarosław Żyro (Bydgoszcz)
Widzów: 20.000
Żółte kartki: Kozubek, Folc, Berliński (Zagłębie)
Lech: Kotorowski - Kikut, Dymkowski, Tanevski, Wilk - Scherfchen, Murawski - Zając, Quinteros (87. Injać), Pitry (78. Rengifo) - Reiss
Zagłębie: Gąsiński - Kłoda (48. Topolski), Hosić (60. Kmiecik), Kaliciak, Gawęcki, Skrzypek, Berensztajn, Berliński, Kozubek (74. Bednar), Bagnicki, Folc
Zapisz się do newslettera