Nie udało się zespołowi Lecha zrewanżować poznańskiej publiczności za nieudany mecz z Wisłą Płock. W dzisiejszym spotkaniu z Zagłębiem Lubin, podopiecznie Franciszka Smudy nie potrafili znaleźć skutecznej recepty na obronę gości. Lubinianie grali bardzo dobrze w środku pola, nie pozostawiając lechitom zbyt dużo miejsca na rozgrywanie akcji. Najgroźniej poznaniacy atakowali przede wszystkim prawym skrzydłem, gdzie swoją szybkość wykorzystywał Marcin Zając, dobrze spisywał się również starający się wspierać go w ofensywie Marcin Kikut.
Pierwsze minuty należały jeszcze do lechitów i po pierwszym kwadransie wydawało się, że Kolejorz będzie walczył tego dnia o komplet punktów. Z upływem czasu coraz lepiej spisywali się goście i 29 minucie wyszli na prowadzenie. Z rzutu wolnego dośrodkował w pole karne Maciej Iwański, a tam najwyżej w powietrze wyskoczył Michał Stasiak i strzałem głową pokonał Krzysztofa Kotorowskiego.
Po przerwie w grze lechitów brakowało przede wszystkim dokładności, a co za tym idzie również dogodnych okazji do zdobycia bramki, a gdy już udało się groźnie uderzyć kapitalnie bronił Michał Vaclavik, który przez całe spotkanie kilka razy ratował swój zespół. W 78 minucie po indywidualnej akcji, Michał Chałbińskiego podwyższył na 2:0, co już mocno podcięło skrzydła poznaniakom. W samej końcówce spotkania goście mieli okazję do podwyższenia rezultatu, ale rzutu karnego nie wykorzystał Andrzej Szczepkowski.
Lech Poznań - Zagłębie Lubin 0:2
Bramki: 29.Stasiak, 78.Chałbiński
Sędziował: Jacek Granat (Warszawa)
Widzów: 17.313
Żółte kartki: Bosacki (Lech) - Piszczek (Zagłębie)
Lech: Kotorowski - Kikut, Bosacki, Tanevski, Wojtkowiak (79. Dobrev)- Murawski, Dembiński (65. Bąk) - Zając, Reiss, Pitry (58. Wilk) - Zakrzewski
Zagłębie: Vaclavik - G. Bartczak, Stasiak, Alunderis, Grzybowski - Szczypkowski, Anderson Pedro (57. M. Bartczak) - Łobodziński (90. Pawłowski), Iwański, Piszczek - Chałbiński (79. Banaczek)
Zapisz się do newslettera