W spotkaniu 16. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Lech Poznań wygrał 4:2 z Ruchem Chorzów. Gole dla Lecha strzelali Łukasz Teodorczyk, Rafał Murawski, Gergo Lovrencsics i Daylon Claasen. Dwie bramki dla Ruchu zdobył Grzegorz Kuświk.
Mecz mógł się znakomicie ułożyć dla chorzowian. Już w 6 minucie dwustuprocentową okazję zmarnował Szyndrowski. Po dośrodkowaniu Starzyńskiego z rzutu rożnego obrońca Niebieskich miał przed sobą niemal pustą bramkę, ale w sobie wiadomy sposób podał piłkę Gostomskiemu. 2 minuty później bliski podobnego kiksu był Teodorczyk, jednak napastnik Kolejorza miał więcej szczęścia. Hamalainen w sytuacji sam na sam uderzył w Buchalika, piłka spadła na głowę Teodorczyka, ten nie trafił czysto w piłkę, ale ta i tak wturlała się do siatki i Kolejorz objął prowadzenie. Na kolejną dobrą sytuację trzeba było poczekać do 37 minuty. Składną akcję przeprowadzili goście. Smektała precyzyjnie dośrodkował z prawej strony, a Kuświk głową pokonał Gostomskiego i doprowadził do wyrównania, choć bramkarz Kolejorza był bliski skutecznej interwencji. Do przerwy było więc 1:1.
Druga odsłona mogła z kolei znakomicie rozpocząć się dla Lecha. Możdżeń dośrodkował wprost na głowę Teodorczyka, a ten uderzył w słupek. Ruch był skuteczniejszy. Goście w 59 minucie przeprowadzili kolejną składną akcję i objęli prowadzenie. Znów precyzyjnie dośrodkował Smektała, Kuświk uprzedził Ceesaya i płaskim strzałem pokonał Gostomskiego. 10 minut później Kuświk mógł skompletować hattricka, ale nie trafił w piłkę po dobrym podaniu Dziwniela. Niewykorzystana sytuacja zemściła się na chorzowianach w 78 minucie. Hamalainen zagrał do Teodorczyka, ten przegrał pojedynek jeden na jeden z Buchalikiem, jednak do piłki dopadł jeszcze Murawski i doprowadził do wyrównania. Kolejorz poszedł za ciosem i 5 minut później był już na prowadzeniu. Hamalainen wypatrzył przed polem karnym Lovrencsicsa. Ten z łatwością ograł obrońcę gości, wpadł w pole karne i strzałem pod poprzeczkę nie dał szans bramkarzowi gości. Na minutę przed końcem Lech mógł podwyższyć prowadzenie. Lovrencsics znalazł Ślusarskiego w polu karnym, ten świetnie się obrócił z piłką, ale jego strzał zatrzymał się na słupku, a poprawka Możdżenia była za słaba, by zaskoczyć Buchalika. Czwartą bramkę poznaniacy zdobyli już w doliczonym czasie gry. Hamalainen zagrał w pole karne do Ślusarskiego, który mógł już strzelać, ale zdecydował się na podanie do Claasena, a reprezentant RPA umieścił piłkę w pustej już bramce i ustalił wynik spotkania.
Lech Poznań - Ruch Chorzów 4:2 (1:1)
Bramki: 1:0 Teodorczyk (8), 1:1 Kuświk (37), 1:2 Kuświk (59), 2:2 Murawski (78), 3:2 Lovrencsics (83), 4:2 Claasen (90)
Widzów: 24336
Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków)
Żółta kartka: Tymiński
Lech: Maciej Gostomski - Hubert Wołąkiewicz (46. Daylon Claasen), Kebba Ceesay, Marcin Kamiński, Barry Douglas - Dimitrije Injac (57. Rafał Murawski), Łukasz Trałka - Mateusz Możdżeń, Kasper Hamalainen, Gergo Lovrencsics - Łukasz Teodorczyk (82. Bartosz Ślusarski)
Ruch: Michał Buchalik - Marek Szyndrowski, Marcin Malinowski, Piotr Stawarczyk, Daniel Dziwniel - Łukasz Surma, Łukasz Tymiński (74. Adrian Mrowiec) - Jakub Smektała, Filip Starzyński, Łukasz Janoszka - Grzegorz Kuświk (77. Maciej Jankowski)
Zapisz się do newslettera