Klasyk polskiej ligi dla Lecha Poznań! Podopieczni Franciszka Smudy po emocjonującym spotkaniu pokonali Legię Warszawa 1:0.
Oba zespołu rozpoczęły mecz w niemal szaleńczym tempie. Akcja goniła akcję, jednak przez długi czas brakowało sytuacji bramkowych. - Drużyny czekały na błąd przeciwnika. - mówił po spotkaniu trener Lecha, Franciszek Smuda. Faktycznie przez większość czasu obserwowaliśmy piłkarskie szachy. Legia grała bardzo konsekwentnie i agresywnie w defensywie, zostawiając poznaniakom bardzo mało miejsca na boisku. Wreszcie bezbłędnie grała obrona Kolejorza, a już sam siebie przechodził Ivan Djurdjević, który tego dnia był chyba najlepszym zawodnikiem na boisku.
W 60 minucie wydawało się, że Lech wyjdzie wreszcie na prowadzenie. Marcin Zając w swoim stylu w pełnym biegu wpadł w pole karne, minął Jana Muchę, ale posłał piłkę tylko w boczną siatkę. W 73 minucie ponad 26 tysięcy kibiców Kolejorza wpadło w szał radości. Zając ładnym podaniem obsłużył Marcina Zająca, ten zagrał na piąty metr do Rengifo, a Peruwiańczyk wymanewrował obrońcę i posłał piłkę obok bezradnego Muchy. Legia starała się odrobić straty, ale lechici byli bezbłędni w defensywie i po meczu mogli cieszyć się z trzech punktów.
Zobacz na LechTV
Lech Poznań - Legia Warszawa 1:0
Bramka: 73.Rengifo (Lech)
Sędziował: Tomasz Mikulski (Lublin)
Widzów: 26.500
Żółte kartki: Dolha (Lech) - Astiz, Vuković, Rzeźniczak, Roger (Legia)
Lech: Dolha - Kikut, Kucharski, Tanevski, Djurdjević - Zając, Murawski, Quinteros, Wilk (72. Henriquez) - Reiss (78. Injac), Rengifo (90. Pitry).
Legia: Mucha - Rzeźniczak, Szala, Astiz, Wawrzyniak - Radović (63. Grosicki), Vuković (83. Burkhardt), Roger, Kiełbowicz - Giza - Chinyama (69. Grzelak).
Zapisz się do newslettera