Trener Franciszek Smuda przestrzegał przed meczem z okupującym dolne rejony tabeli z Górnikiem Łęczna - To wcale nie będzie łatwe spotkanie! - jego słowa potwierdziły się, bo goście szczególnie w drugiej połowie zaprezentowali się z niezłej strony.
Jednak decydujące o losach spotkania okazało się pierwsze 25 minut spotkania, kiedy to lechici zdecydowanie przeważali i ten okres gry podopieczni Franciszka Smudy udokumentowali bramką. W 22 minucie poznaniacy ładnie poklepali piłkę na 30 metrze, ostatecznie Przemysław Pitry zagrał na lewą stronę do Jakuba Wilka, ten mając sporo miejsca i czasu dokładnie dośrodkował na krótki słupek, gdzie kapitalnym uderzeniem w krótki róg popisał się Piotr Reiss wyprowadzając Kolejorza na prowadzenie.
Kolejne minuty spotkania nie były porywającym widowiskiem. Gra toczyła się raczej w wolnym tempie, a po zmianie stron momentami goście nawet przeważali. Lechici ożywili się dopiero w końcówce spotkania, gdy częściej przy piłce byli zawodnicy ze świeżym zapasem sił, Henry Quinteros, Kristiyan Dobrev i Dimitrije Injać. Jednak nieźle spisująca się defensywa gości i czujny między słupkami Piotr Leciejewski nie pozwolili wbić sobie kolejnych bramek i spotkanie zakończyło się skromnym zwycięstwem Kolejorza 1:0.
Lech Poznań - Górnik Łęczna 1:0
Bramka: 22.Reiss (Lech)
Sędziował: Marcin Szulc
Widzów: 10.223
Żółte kartki: Tanevski, Kikut (Lech) - Chifon, Jarecki (Górnik Ł.)
Lech: Kotorowski - Kikut, Tanevski, Drzymont, Wilk - Bosacki (71. Injać), Murawski - Zając, Reiss, Pitry (76. Dobrew) - Zakrzewski (62. Quinteros
Górnik Ł.:Leciejewski - Głowacki, Nikitović, Pawelec, Sokolenko - Łabędzki - Lisowski (80. Jarecki), Kwiek (72. Chifon), Niżnik, Andruszczak (55. Stachyra) - Zahorski
Zapisz się do newslettera