W 26. kolejce T-Mobile Ekstraklasy Lech Poznań zagra na własnym boisku z Podbeskidziem Bielsko-Biała. O zdanie na temat tego meczu zapytaliśmy Czesława Michniewicza, w przeszłości trenera tych drużyn.
W 26. kolejce T-Mobile Ekstraklasy Lech Poznań zagra na własnym boisku z Podbeskidziem Bielsko-Biała. O zdanie na temat tego meczu zapytaliśmy Czesława Michniewicza, w przeszłości trenera tych drużyn. 44-letni szkoleniowiec prowadził Lecha od września 2003 do maja 2006. Z Kolejorzem w 2004 sięgał po Superpuchar i Puchar Polski. Trenerem Podbeskidzia był od lutego do października 2013. Obecnie czeka na propozycje.
Każdy ma szansePo tym sezonie możemy się spodziewać absolutnie wszystkiego. Reforma ligi jest czymś nieznanym i większość drużyn, która znajdzie się w pierwszej ósemce może marzyć o tytule mistrzowskim. Lech może być czarnym koniem fazy finałowej. Jeśli optimum formy poznaniaków przypadnie na decydujące siedem spotkań, to wszystko się może zdarzyć. Swoją rolę odegrają kartki, a bardzo ważna będzie także dyspozycja dnia.
Reforma z pomocąPodział punktów jest korzystny również dla Podbeskidzia. Gdyby nie dzielenie punktów byliby w bardzo ciężkiej sytuacji. Tak mają szansę, choć zasadniczym problemem Górali jest brak napastnika, takiego zawodnika jakim w zeszłym sezonie był Robert Demjan. Z drugiej strony większość zespołów boryka się z tym kłopotem. Nie wykluczam sytuacji, że z ligi spadnie drużyna z 9. miejsca w tabeli, a mistrzostwo wywalczy 4. ekipa po sezonie zasadniczym. Gdyby tak się stało, to spodziewam się, że projekt ESA-37 nie przerwa dłużej niż rok.
Podbeskidzie powalczyLech będzie zdecydowanym faworytem piątkowego spotkania. Poznaniacy pewnie mają jeszcze w pamięci porażkę z minionego sezonu, która ostatecznie zatrzasnęła im drzwi do mistrzostwa. Nie spodziewam się jednak meczu do jednej bramki, choć potencjał obu drużyn zdecydowanie przemawia za Kolejorzem. Podbeskidzie przyjedzie do Poznania nastawione na kontry, a ma w składzie szybkich zawodników jak Damian Chmiel czy Piotr Malinowski. Poza tym Górale będą groźni po stałych fragmentach gry wykonywanych przez Macieja Iwańskiego i mogą sprawić gospodarzom spore problemy.
Zapisz się do newslettera