Aż dziewięć remisów w obecnym sezonie mają na swoim koncie piłkarze Kolejorza. Żadna drużyna w ekstraklasie nie dzieliła się punktami częściej, niż niebiesko-biali. Ta sytuacja mocno irytuje zawodników Lecha.
Poznanaicy po dwudziestu kolejkach tracą do lidera pięć punktów. Różnica między prowadzącą Legią a Lechem polega jednak przede wszystkim na liczbie remisów. Zespół z Warszawy ma ich na swoim koncie tylko dwa, z kolei Kolejorz aż o siedem więcej. Co ciekawe lider przegrał sześć spotkań, czyli o trzy więcej od poznaniaków. Ci z trzema porażkami są najrzadziej przegrywającą drużyną w całej ekstraklasie.
- Mało meczów przegrywamy i to jest plus tej całej sytuacji. Zgadzam się jednak, że jest przy tym za wiele remisów. Wierzę jednak, że mogą one nam dać w końcowym rozrachunku upragniony cel. Na pewno nie cieszymy się z remisów, bo gramy w Lechu i powinniśmy wygrywać jak najwięcej meczów. W Lubinie zabrakło nam niewiele. Mieliśmy sytuacje do tego, żeby zwyciężyć, ale ich nie wykorzystaliśmy - zaznacza Kamil Jóźwiak.
Kolejorz w obecnej kampanii zremisował dziewięć meczów z czego aż pięć w stosunku 0:0. Ostatnie trzy wyjazdowe spotkania zakończyło się właśnie bezbramkowymi remisami. Tak było nie tylko w starciu z Sandecją Nowy Sącz, ale też Piastem Gliwice i Zagłębiem Lubin. Ta sytuacja mocno irytuje bramkarz Kolejorza, Matusa Putnockiego, który przy współudziale Jasmina Buricia dowodzi najlepszą defensywą w lidze.
- Mamy zdecydowanie za dużo remisów. Szkoda, że w ten sposób tracimy punkty. Wydaje mi się, że powinniśmy mieć dużo lepszą pozycję w ligowej tabeli. Nie tracimy dużo bramek, ale też za mało strzelamy - zaznacza golkiper Kolejorza. - Jest takie powiedzenie, że jak nie możesz wygrać, to zremisuj. Musimy ten remis szanować, ale trochę mnie denerwuje to, że mamy dobre szanse na zdobycie bramek i ich nie wykorzystujemy - dodaje słowacki bramkarz.
Zapisz się do newslettera