Awans do drugiej rundy Fortuna Pucharu Polski spróbują zapewnić sobie w środę we Wronkach piłkarze rezerw Lecha Poznań. Niebiesko-biali muszą w tym celu wyeliminować występującą na zapleczu ekstraklasy Puszczę Niepołomice.
Jedno wiemy na pewno: do Wielkopolski zawita w środku tygodnia kilku zawodników z dość znanymi nazwiskami. W pierwszej kolejności trzeba wymienić trzykrotnego mistrza Polski z Wisłą Kraków, Rafała Boguskiego. Po rozstaniu z klubem ze stolicy Małopolski 37-latek stwierdził, że jeszcze za wcześnie na powrót do macierzystego ŁKS-u Łomża i stać go na grę na trochę wyższym poziomie. Od początku sezonu opuścił tylko jeden mecz swojej nowej ekipy, ale cały czas czeka w niej na debiutanckie trafienie.
Wyjazd do Wronek oznaczać będzie powrót w znajome strony dla kilku byłych lechitów. Mowa o wychowankach Kolejorza, 25-letnim Jakubie Serafinie, 18-letnim Jędrzeju Stróziku czy 19-letnim Jakubie Gilu. Najstarszy z nich to zresztą członek mistrzowskiej drużyny niebiesko-białych z 2015 roku, dla których rozegrał w tamtej kampanii dwa ligowe spotkania. Piłkarzem Puszczy jest od lata 2019 roku i bez wątpienia należy do jej kluczowych postaci. Ostatnie starcia swojego zespołu środkowy pomocnik jednak opuszczał i nie wiadomo, czy trener Tomasz Tułacz będzie mógł na niego teraz liczyć.
Niemałą transformację przeszła przed tym sezonem praktycznie cała ofensywa niepołomiczan. Oprócz Boguskiego w szatni naszego środowego rywala pojawili się napastnik Emile Thiakane, skrzydłowy Grzegorz Aftyka czy Piotr Mroziński. To właśnie ostatni z wymienionych jest zresztą najlepszym strzelcem swojej drużyny do spółki z atakującym Szymonem Kobusiński. Obaj gracze zanotowali w tych rozgrywkach Fortuna I Ligi po trzy trafienia.
Jeśli chodzi o to, co za nami już w minionych tygodniach, to Puszcza nie może zaliczyć startu tej kampanii do udanych. Wygrywała bowiem dwukrotnie, tyle samo razy dzieliła się ze swoimi przeciwnikami punktami, ale aż sześciokrotnie schodziła z boiska w roli pokonanego. Poprzednie trzy spotkania przyniosły tej ekipie tylko jeden punkt i widać, że jednym z jej największych problemów jest nieskuteczny atak (dziewięć bramek w dziesięciu kolejkach). Tylko jeden klub z zaplecza ekstraklasy strzelał bowiem rzadziej od najbliższego rywala rezerw Kolejorza.
Zapisz się do newslettera