To był powrót na krótko do piłkarskiego domu. Kamil Jóźwiak przez ostatnie dziesięć dni trenował z pierwszym zespołem Lecha Poznań, ponadto we wtorek uczestniczył też w otwarciu klubowej Akademii we Wronkach. - Odżyły wspomnienia i bardzo chciałbym podziękować za to, że klub, którego jestem wychowankiem, pomógł mi podtrzymać piłkarską formę - mówi.
Jóźwiak swoją piłkarską karierę rozpoczął w Juniorze Zbąszynek, był też w UKP Zielona Góra, stamtąd trafił jako trzynastolatek do Lecha. W jego barwach w Ekstraklasie rozegrał 104 mecze, w których strzelił 15 goli. Latem 2020 roku przeniósł się do angielskiego Derby County, a stamtąd za ocean do Charlotte FC z amerykańskiej ligi MLS.
W pierwszej połowie października skończył tam sezon, ale jeszcze do końca miesiąca trenował. W międzyczasie znalazł się w 47-osobowym szerokim składzie reprezentacji Polski na mistrzostwa świata w Katarze. Dlatego żeby podtrzymać formę i oczekując na ostateczną decyzję selekcjonera Czesława Michniewicza po powrocie do Polski skierował swoje kroki do swojego piłkarskiego domu, czyli Kolejorza.
- Przez dziesięć dni uczestniczyłem w zajęciach w Poznaniu. Nie stałem jednak gdzieś z boku, tylko brałem udział we wszystkich ćwiczeniach, traktowany byłem jako członek zespołu. Bardzo chciałbym za to podziękować trenerowi Johnowi van den Bromowi i całemu sztabowi szkoleniowemu - przyznaje Kamil, który po środowych zajęciach oficjalnie pożegnał się z lechitami.
Warto dodać, że we wtorek pojechał do Wronek i wziął udział w oficjalnym otwarciu Centrum Badawczo-Rozwojowego, czyli nowego domu Akademii Lecha. Sam w niej spędził kilka lat. - Odżyły wspomnienia zarówno we Wronkach, jak i w Poznaniu. Była okazja, żeby porozmawiać z pracownikami klubu, a także piłkarzami, z którym miałem okazję grać przy Bułgarskiej. Fajny czas i bardzo chciałbym podziękować, że klub, którego jestem wychowankiem, pomógł mi podtrzymać piłkarską formę - podsumował Jóźwiak.
Zapisz się do newslettera