Piłkarze Kolejorza w ostatnim meczu zagrali w ustawieniu z jednym defensywnym pomocnikiem. Na taki wariant trenerzy Lecha zdecydowali się po raz drugi w obecnym sezonie. W obu przypadkach przyniosło to efekt, bo spotkania kończyły się zwycięstwami poznańskiego zespołu.
Za pierwszym razem była to jednak zmiana wymuszona. W spotkaniu z Koroną Kielce Abdul Aziz Tetteh obejrzał czerwoną kartkę i pauzował w kolejnym meczu. Dlatego w starciu z Cracovią miejsce Ghańczyka zajął Radosław Majewski. Gdy jednak Tetteh mógł wrócić do składu to Jan Urban natychmiast skorzystał z tej możliwości. 25-letni pomocnik tworzył duet defensywnych pomocników z Łukaszem Trałką w spotkaniu z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza, które zakończyło się bezbramkowym remisem.
Nowy szkoleniowiec Kolejorza Nenad Bjelica zdecydował się na grę tylko jednym defensywnym pomocnikiem. W jego debiucie na ławce trenerskiej Lecha od pierwszej minuty zagrał Abdul Aziz Tetteh, a Łukasz Trałka wszedł na boisko dopiero w drugiej połowie. Spotkanie obok Tetteha rozpoczął Maciej Gajos, który w 87. minucie meczu asystował przy trafieniu wspomnianego wcześniej Tetteha.
Rezygnacja z gry dwoma defensywnymi pomocnikami wpłynęła na styl gry Kolejorza. - Zmieniliśmy ustawienie. W ofensywie dzięki temu mamy więcej kreatywnych zawodników. Po stracie piłki jesteśmy też agresywni. Widać, że to inaczej funkcjonuje - zauważa napastnik Kolejorza Marcin Robak, który w spotkaniu z Pogonią strzelił dwie bramki. W 10. minucie wykorzystał dobre zagranie ze środka pola Darko Jevticia i zamienił je na bramkę.
To jednak nie Szwajcar, a Gajos skorzystał na zmianie taktycznej. 25-latek zastąpił Trałkę w niedzielnym spotkaniu. Pomocnik wrócił do środka pola po kilku meczach, w których występował na skrzydle. - W okresie przygotowawczym występowałem w środku pola. Na początku sezonu grałem jednak na skrzydle, ale wymagały tego kontuzje. Trener zmienił mi pozycję, ale nie narzekałem, bo chciałem grać. W środku czuje się jednak lepiej - przyznaje pomocnik Kolejorza.
Piłkarz w spotkaniu z Piastem wszedł na boisku pod koniec meczu i zdobył bramkę. W kolejnym asystował przy trafieniu Tetteha. - Bramka w końcówce mnie ucieszyła, bo gdy wchodzisz na boisku to chcesz coś dać drużynie. Z Piastem strzeliłem, teraz asystowałem. To ważne, bo od zawodnika, który gra na mojej pozycji wymaga się asyst i bramek - zaznacza "Gajowy".
Zapisz się do newslettera