Jan Janikowski wie o Lechu wszystko i jest na bieżąco z każdą informacją. Nieco podłamany porażką w Krakowie opowiadał podczas spotkania historię swoich wyjazdów. - Jeździłem na drugą a nawet trzecią ligę, niektórzy pewnie nie pamiętają, że były trudne czasy. Czasami sam jeździłem, nie było takiej organizacji jak teraz i stowarzyszenia. Każdy na własną rękę. Teraz jestem pod wrażeniem naszych kibiców i doceniam ich wysiłek - mówił pan Jan.
Do kibicowania zachęcał kolejno swoich synów, wnuków a później prawnuków. - Zawsze dawałem wnukom na karnet. W trudnych czasach mówiłem nawet żeby kupowali karnety, bo klubowi brakuje pieniędzy. Teraz też daję, mam trochę większą emeryturę. Tak uchwalili, że po skończeniu 100 lat dokładają - dodał z uśmiechem dostojny jubilat.
- Ojciec przeżywa każdy mecz słuchając relacji w Radio Merkury. Najgorzej jak przegrają, wtedy jest obrażony na wszystkich. Codziennie czyta gazetę i oczywiście zaczyna od stron poświęconych piłce nożnej i przede wszystkim Kolejorzowi - opowiada syn pana Jana. - Ta kamera to telewizja klubu? Czytałem w gazetach o Was - zaskoczył gości nestor rodu Janikowskich. Potwierdzając tym samym słowa swojego syna.
W imieniu wielkiej rodziny Lecha Poznań życzymy dużo zdrowia, szczęścia i jak najwięcej uśmiechu. Zwłaszcza po wygranych Kolejorza.
Zobacz: www.lechpoznan.tv
Zapisz się do newslettera