Od 1945 r. zamieszkiwał na Działkach Wolność. Od roku 1972 mieszka na Osiedlu Przyjaźni. Przed wojną pracował w Pułku Lotnictwa w Pucku. W latach II Wojny Światowej pracował przymusowo na kolei, remontował tory i mosty. Po wojnie w 1945 r. zatrudnił się w Polskich Kolejach Państwowych, pracował w wydziale mostów kolejowych. Był mistrzem, remontował mosty. Kibicuje Kolejorzowi od 1947. Od lat 60-tych jak tylko pozwolił czas jeździł na mecze Kolejorza. Zwiedził większość stadionów w Polsce. Przyjeżdżał do syna, który mieszkał w Gdyni, a następnie Sopocie. Razem chodzili na mecze Lecha z Bałtykiem, Lechią oraz Arką.
Na mecze ukochanego Kolejorza jeździł zazwyczaj samotnie pociągiem i na miejscu dołączał do kibiców. Najbardziej utkwiły mu w pamięci mecze:
Lech Poznań - Ruch Chorzów, kiedy Anioła strzelił bramkę Wyrobkowi - był to mecz na Dębcu. Mecz z Zawiszą o wejście do I ligi na stadionie Warty. Mecze pucharowe z FC Barcelona oraz Olympique Marsylia.Do dzisiaj jest wiernym kibicem Kolejorza. Zdrowie nie pozwala już jednak dobrze się poruszać jednak regularnie słucha transmisji w radiu. Zna każdego zawodnika Lecha Poznań i jak przyznaje jego syn Pan Władysław martwi się każdą porażką. Nie każdy mógł uczestniczyć we wszystkich sukcesach Kolejorza, zdobył z nim wszystkie możliwe tytuły.
Prawdziwy wzór do naśladowania dla młodych kibiców, bez względu na miejsce Lecha był z nim na dobre i złe. Wczoraj po dłuższej przerwie wrócił na stadion przy ul. Bułgarskiej. Od klubu otrzymał specjalną koszulkę z liczbą 101. Po meczu nie do końca był zadowolony z gry i zauważył, że brakowało z przodu Zakiego. Ze wzruszeniem przyznał, że zakochał się w Lechu Poznań i szkoda, że zdrowie nie pozwala mu częściej oglądać go na żywo. My wierzymy, że jeszcze odwiedzi stadion Kolejorza.
Zapisz się do newslettera