W poniedziałkowym meczu z Zawiszą Bydgoszcz Lech Poznań musiał sobie radzić bez Łukasza Teodorczyka. Najskuteczniejszy strzelec Kolejorza zmaga się z urazem mięśnia biodrowo-lędźwiowego i z tego powodu nie może trenować na pełnych obrotach.
W poniedziałkowym meczu z Zawiszą Bydgoszcz Lech Poznań musiał sobie radzić bez Łukasza Teodorczyka. Najskuteczniejszy strzelec Kolejorza zmaga się z urazem mięśnia biodrowo-lędźwiowego i z tego powodu nie może trenować na pełnych obrotach.
Tego urazu Teodorczyk nabawił się w inaugurującym zmagania w grupie mistrzowskiej starciu z Wisłą Kraków. „Teo” już w 7 minucie wpisał się na listę strzelców, ale jeszcze w pierwszej połowie poczuł ból. Mimo to zdecydował się kontynuować grę po przerwie, ale na kwadrans przed końcem musiał już opuścić boisko.
Przez cały miniony tydzień trwała walka z czasem, aby postawić Teodorczyka na nogi, tak aby ten mógł wystąpić w spotkaniu z Zawiszą Bydgoszcz. Ta sztuka jednak się nie udała. Co gorsza, „Teo” wciąż odczuwa ból i na razie trenuje indywidualnie. – Codziennie monitorujemy jego stan zdrowia. Jest coraz lepiej, ale decyzję o powrocie do treningów na pełnych obciążeniach muszą podjąć lekarze – mówi Mariusz Rumak.
Do meczu z Górnikiem pozostały już jednak tylko 3 dni. Kiedy więc najskuteczniejszy zawodnik Lecha musiałby wrócić do treningów, by być branym pod uwagę przy ustalaniu składu? – Jeśli Łukasz weźmie udział choćby w piątkowych zajęciach, to wtedy będzie szansa, aby zagrał w sobotę – odpowiada trener Lecha Poznań.
W obecnym sezonie Teodorczyk rozegrał 34 mecze i strzelił w nich 23 gole. W 28 spotkaniach ligowych do siatki rywala trafiał 19 razy. W klasyfikacji najskuteczniejszych zajmuje drugie miejsce. Ustępuje jedynie Marcinowi Robakowi. Napastnik Pogoni na listę strzelców wpisywał się 22 razy.
Zapisz się do newslettera