Wychowankowie Lecha Poznań w bramce i ataku, spełnianie pokładanych nadziei, ostatnia prosta na drodze do awansu na zaplecze ekstraklasy – sobotni mecz rezerw Lecha Poznań z GKS-em Katowice będzie obfitował w wiele interesujących wątków.
Traumatyczna ostatnia kolejka minionych rozgrywek Fortuna I Ligi, po której katowiczanie w dramatycznych okolicznościach pożegnali się z tą klasą rozgrywkową, pozostała w ich głowach jeszcze na początku tej kampanii. Ją zaczęli nierówno, przeplatając łatwe wygrane z niepotrzebnymi stratami punktów. Nie będzie przesadą stwierdzenie, że GKS złapał w pełni lejce w swoje ręce dopiero wraz z końcem sierpnia - po sześciu kolejkach. Od tej pory podopieczni trenera Rafała Góraka rozpoczęli pościg za czołowymi lokatami, zdobywając w dziesięciu spotkaniach aż 26 punktów. To oczywiście wywindowało ich w stawce na pozycję gwarantującą promocję do pierwszej ligi, a na niej - po lekkich turbulencjach - utrzymuje się do dziś.
W skład wspomnianej wyżej udanej serii weszło również starcie tego zespołu z lechitami. Na stadionie przy Bukowej Ślązacy wygrali 2:0 i teoretycznie poradzili sobie z gośćmi bez większych problemów. Przebieg tego wrześniowego meczu nie należał jednak do codziennych. Niebiesko-biali bronili się dzielnie aż do czasu, kiedy czerwoną kartkę obejrzał… zawodnik rywala, Kacper Michalski. Była 68. minuta, wynik bezbramkowy, ale już po kilku chwilach Arkadiusz Woźniak zapewnił swojej ekipie prowadzenie. Niedługo później podwyższył je Marcin Urynowicz i rezerwy Kolejorza udały się do domów bez żadnej zdobyczy.
Oprócz Woźniaka wśród ważnych postaci naszego sobotniego przeciwnika można wymienić najlepszego strzelca, Dawida Rogalskiego (8 bramek), pomocnika Macieja Stefanowicza, skutecznego obrońcę Arkadiusza Jędrycha (7 trafień) oraz wypożyczonego na południe z Lecha Poznań bramkarza, Bartosza Mrozka. 20-latek ominął tylko dwa mecze w lidze, przez resztę sezonu nie oddając miejsca w składzie żadnemu z konkurentów. W opinii śląskich i ogólnokrajowych ekspertów ostatnie miesiące może zdecydowanie zaliczyć po stronie tych udanych. Łącznie w 25 spotkaniach dał się pokonać 28 razy i zachował czyste konto sześciokrotnie. Oprócz niego kibice niebiesko-białych z pewnością skojarzą nazwisko pozyskanego zimą przez katowiczan napastnika, Piotra Kurbiela. Kolejny gracz wywodzący się z naszej akademii trafił do GKS-u z Błękitnych Stargard, dla których w blisko 50 starciach strzelił 13 goli i zanotował 5 asyst.
Zespół dowodzony przez szkoleniowca Rafała Góraka znajduje się na ostatniej proste na drodze do powrotu na zaplecze ekstraklasy. Przypomnijmy, że bezpośredni awans zapewni on sobie tylko w przypadku zajęcia jednego z dwóch czołowych miejsc na koniec sezonu. Nasi przeciwnicy z pewnością będą woleli uniknąć walki w barażach, które zostaną rozegrane pomiędzy klubami z lokat 3-6. Po konfrontacji z Lechem pozostanie im jednak jeszcze sześć meczów, a każde z nich wydaje się co najmniej wymagające.
Spójrzmy, jak wygląda ich pozostały kalendarz:
GKS Katowice – Górnik Polkowice
Elana Toruń – GKS Katowice
GKS Katowice – Widzew Łódź
Pogoń Siedlce – GKS Katowice
Stal Stalowa Wola – GKS Katowice
GKS Katowice – Resovia
Zapisz się do newslettera