2022-07-12 10:01 Maciej Henszel , fot. Maciej Opala

Jak Lech radził sobie w Azerbejdżanie?

Cztery razy piłkarze Lecha Poznań rozgrywali mecze europejskich pucharów w Azerbejdżanie. Ciekawostka jednak jest taka, że do tej pory zawsze była to pierwsza odsłona dwumeczu, a tym razem Kolejorz zagra na Kaukazie rewanż.

Jak wcześniej niebiesko-biali radzili sobie w Azerbejdżanie? Nieźle, bo odnieśli trzy zwycięstwa i raz zremisowali. Pierwszy raz polecieli tam w 2005 roku na starcie Pucharu Intertoto z Karwanem Jewlach. To były jednak rozgrywki niższego szczebla, które nie wliczają się nawet do oficjalnego bilansu pucharowego. Zespół Czesława Michniewicza wygrał, w rewanżu postawił kropkę nad i, po czym wpadł na francuskie RC Lens, co skończyło się odpadnięciem.

Taki pełnoprawny występ to ten trzy lata później. W 2008 roku drużyna prowadzona przez Franciszka Smudę zmierzyła się bowiem z Chazarem Lenkoran. - Mam nadzieję, że w następnej rundzie wylosujemy zespół z kraju, do którego będzie można dojechać szybko autokarem - taką nadzieję wyraził już na lotnisku szkoleniowiec, który nie przepadał za podróżami samolotem. Na miejscu straszono poznaniaków tym, że mierzą się z Chelsea Kaukazu, bo napędzany pieniędzmi miliardera Mubarisa Mansimowa Chazar miał mieć budżet na poziomie 25 milionów euro. Zresztą doszło do zabawnej sytuacji w trakcie treningu w Baku.

Lokalni dziennikarze chcieli porozmawiać z Piotrem Reissem. - Jaki jest wasz cel w jutrzejszym meczu? - został zapytany napastnik. - Jak to jaki? Przyjechaliśmy tutaj wygrać - stwierdził kapitan Kolejorza. - Tutaj?!? - nie mogli nadziwić się żurnaliści. - Może w Poznaniu, ale tutaj nie ma szans. Widział pan wczoraj mecz eliminacjny Ligi Mistrzów między Interem Baku a Rabotnickim Skopje? - zapytali raz jeszcze Reissa. - Nie widziałem – odpowiedział spokojnie. Dodajmy, że było 0:0, to nie były jeszcze czasy, kiedy wyrósł Karabach Agdam, który przez osiem lat z rzędu wchodził do faz grupowych europejskich pucharów.

Wtedy nie bez trudu, ale Lech sobie poradził. Wygrał 1:0 na stadionie Tofika Bachramowa, gdzie również we wtorek zagrają lechici. Na boisku pojawił się w drugiej połowie pozyskany chwilę wcześniej ze Znicza Pruszków utalentowany, ale jeszcze bliżej nieznany szerszej publiczności Robert Lewandowski. I to właśnie tam, na Kaukazie, obecnie jeden z najlepszych napastników świata strzelił swojego pierwszego gola dla Lecha, a drużynie dał zwycięstwo 1:0. W rewanżu było 4:1 i ekipa Smudy pomknęła w rejs ku fazie grupowej, co skończyło się nie tylko awansem, ale też wyjście do 1/16 finału i emocjonującym dwumeczem z włoskim Udinese (2:2, 1:2).

- Mam wreszcie zespół, który można pokazać w Europie. Dwa lata temu trafił nam się Puchar Intertoto, choć kompletnie go nie chcieliśmy. Miałem wtedy skladak, a nie porządną drużynę. Myśleliśmy, że da się zrezygnować z występu, ale PZPN nie chciał się na to zgodzić. Teraz natomiast podchodzimy do Pucharu UEFA już w pełni poważnie. Chcemy awansować do fazy grupowej. A jeśli udałoby się z niej wyjść, to byłoby już mistrzostwo świata - mówił Franz jeszcze przed pierwszym starciem. Jak widać, słowa dotrzymał, a tamtą przygodę pucharową spokojnie można określić jako mistrzostwo świata.

Zresztą podobna była dwa lata później. I znów zaczęła się od Baku, bo w eliminacjach Ligi Mistrzów był Inter. Pierwsze zaskoczenie. O ile dwa lata wcześniej na spotkaniu z Chazarem na obiekcie Tofika Bachramowa był komplet (ok. 30 tys. osób), o tyle w 2010 przyszło pięć razy mniej. Jak to możliwe? - Z prostego powodu. Inter tu nikogo nie interesuje. Co innego jak gra Chazar, a już szczególnie Karabach Agdam, tutaj mieszka kilkaset tysięcy osób z tego regionu i są całym sercem za drużyną - tłumaczyli nam kibice w Azerbejdżanie. To był faktycznie moment, kiedy Karabach zaczął się wspinać na szczyt, dziś niepodzielnie rządzi w kraju.

O ile w 2008 gola wbił piłkarski żółtodziób, o tyle z Interem bohaterem został zawodnik, który zbliżał się już do końca piłkarskiej kariery. Do Kolejorza wrócił wtedy Artur Wichniarek i on dał cenną wygraną 1:0. W rewanżu Inter wygrał przy Bułgarskiej i skończyło się serią rzutów karnych, w których bohaterem został Krzysztof Kotorowski. A potem była piękna kolejna przygoda, którą także można określić jako mistrzostwo świata, bo ówcześni mistrzowie Polski polegli dopiero w 1/16 finału z portugalskim Sportingiem Braga, który później zagrał w wielkim finale Ligi Europy.

I jeszcze krótko o rewanżu z Chazarem, bo w 2012 roku raz jeszcze lechici wpadli na ten klub. Tyle że wówczas już oba zespoły nie grały w Baku, tylko w Lenkoranie. Podróż była zatem dodatkowo męcząca, bo po kilku godzinach w samolocie, trzeba było spędzić kilka kolejnych w autokarze w niesamowitym upale. Rywalizacja odbyła się na "Firtinalar Meydani", czyli "Arena Burz". Taka nazwa musiała przyciągnąć wyładowania atmosferyczne. Znów (który to już raz?) pogoda była na Kaukazie po stronie lechitów. A kiedy przylecieli do Baku, to na termometrach było +36 stopni Celsjusza. W Lenkoranie jeszcze cieplej i z tego powodu szkoleniowiec odwołał zresztą poranny spacer. Zamiast niego, poznaniacy mieli rozruch w hotelowej... restauracji.

Wieczorem, w porze spotkania (rozpoczynało się o godzinie 20:00 miejscowego czasu), nadal było ciepło, ale ochłodę dawał ulewny deszcz, który padał przez niemal całą pierwszą połowę. Pojawiły się także błyski i grzmoty. W czwartym spotkaniu w Azerbejdżanie Kolejorz po raz pierwszy nie wygrał. Padł bowiem remis 1:1. - Strzeliliśmy gola na wyjeździe i przed rewanżem jesteśmy w lepszej sytuacji, ale na pewno czeka nas ciężka przeprawa, bo Chazar to dobra drużyna, która wysoko postawiła nam poprzeczkę - komentował na gorąco trener Mariusz Rumak. Gola na wagę remisu wbił Mateusz Możdżeń. - Ten deszcz, który spadł, nieco nam pomógł. Zrobiło się chłodniej, a piłka szybciej poruszała się po boisku. No i dostała poślizgu przy moim strzale, co nie ułatwiło zadania bramkarzowi - opowiadał lechita, który w swoim siódmym występie w europejskich pucharach wbił drugą bramkę. Poprzednią pamiętała cała piłkarska Polska: w listopadzie 2010 roku pięknym uderzeniem ustalił na 3:1 wynik meczu z Manchesterem City w Poznaniu. Przy Bułgarskiej było 1:0 dla Lecha, ale na pewno Chazar postawił znacznie trudniejsze warunki niż cztery lata wcześniej.

Teraz Lech zagra na wyjeździe z Karabachem, ale pierwszy raz w Baku będzie rewanż, a nie pierwsza odsłona rywalizacji. Jak będzie? Przekonamy się we wtorek o godzinie 18:00 czasu polskiego.

Następne mecze

Piątek 29.11 godz.20:30
Piast Gliwice
vs |
Lech Poznań
Piątek 06.12 godz.20:30
Górnik Zabrze
vs |
Lech Poznań

Polecamy

Newsletter

Zapisz się do newslettera

Więcej

KKS LECH POZNAŃ S.A.
Enea Stadion
ul. Bułgarska 17
60-320 Poznań

Infolinia biletowa:
tel.  61 886 30 30   (10:00-17:00)

Infolinia klubowa: Tel: 61 886 30 00
mail: lech@lechpoznan.pl
Biuro Obsługi Kibica

Korzystamy z plików cookies

Stosujemy pliki cookies, które są niezbędne do tego, aby osoby odwiedzające nasz serwis mogły korzystać z dostępnych usług i funkcjonalności. Używamy również plików cookies podmiotów trzecich, w tym plików analitycznych i reklamowych. Szczegołowe informacje dostępne są w "Polityce cookies". W celu zmiany ustawień należy skorzystać z opcji ZMIENIAM USTAWIENIA.

Akceptuję opcjonalne pliki cookies

Odrzucam opcjonalne pliki
cookies

Ustawienia prywatności

Niezbędne

Niezbędne pliki cookies umożliwiają prawidłowe wyświetlanie strony oraz korzystanie z podstawowych funkcji i usług dostępnych w serwisie. Ich stosowanie nie wymaga zgody użytkowników i nie można ich wyłączyć w ramach zarządzania ustawieniami cookies.

Reklamowe

Reklamowe pliki cookies (w tym pliki mediów społecznościowych) umożliwiają prezentowanie informacji dostosowanych do preferencji użytkowników (na podstawie historii przeglądania oraz podejmowanych działań,w serwisie oraz w witrynach stron trzecich wyświetlane są reklamy). Dzięki nim możemy także mierzyć skuteczność kampanii reklamowych KKS Lech Poznań S.A. i naszych partnerów.

W każdej chwili możesz zmienić lub wycofać swoją zgodę za pomocą ustawień dostępnych w ustawieniach prywatności.

Analityczne

Reklamowe pliki cookies (w tym pliki mediów społecznościowych) umożliwiają prezentowanie informacji dostosowanych do preferencji użytkowników (na podstawie historii przeglądania oraz podejmowanych działań,w serwisie oraz w witrynach stron trzecich wyświetlane są reklamy). Dzięki nim możemy także mierzyć skuteczność kampanii reklamowych KKS Lech Poznań S.A. i naszych partnerów.

W każdej chwili możesz zmienić lub wycofać swoją zgodę za pomocą ustawień dostępnych w ustawieniach prywatności.

Zapisz moje wybory