Niespełna godzinę, bo tyle trwał wczorajszy trening, mieli piłkarze Lecha Poznań, by zapoznać się ze sztuczną nawierzchnią Samsung vollurin w Gardabaer. Na tym boisku Kolejorz dziś zmierzy się z miejscowym Stjarnan w pierwszym meczu III rundy eliminacyjnej Ligi Europy.
Niespełna godzinę, bo tyle trwał wczorajszy trening, mieli piłkarze Lecha Poznań, by zapoznać się ze sztuczną nawierzchnią Samsung vollurin w Gardabaer. Na tym boisku Kolejorz dziś zmierzy się z miejscowym Stjarnan w pierwszym meczu III rundy eliminacyjnej Ligi Europy.
- Nie jesteśmy przyzwyczajeni do tego typu nawierzchni, ale to nie jest rzecz, która spędza nam sen z powiek. Piłka na takim boisku czasami się dziwnie zatrzymuje, ale nie ma co narzekać. Przyjechaliśmy tutaj po zwycięstwo i na tym się skupiamy - zapewnia napastnik Lecha Vojo Ubiparip.
W pierwszych rundach eliminacyjnych Ligi Europy UEFA nie reguluje przepisów o piłce. Tą wybiera gospodarz każdego z meczów. W dzisiejszym meczu piłkarze obu drużyn będą korzystali z piłki Nike, którą na co dzień używa się w rozgrywkach angielskiej Premier League.
W polskiej Ekstraklasie obowiązującą futbolówką jest Brazuca produkcji Adidasa. Ta sama, która była używana podczas Mistrzostw Świata w Brazylii. W obecnym sezonie lechici tylko raz korzystali z innej piłki. Było to w rewanżowym meczu z Nomme Kalju. – Każda piłka nieco inaczej się zachowuje, ale to nie ma większego znaczenia - uważa Ubiparip.
Zapisz się do newslettera