- To nigdy nie jest łatwa sytuacja, kiedy grasz dziewięćdziesiąt minut i masz poczucie, że poszło po twojej myśli, a już w kolejnym spotkaniu nie możesz wystąpić. Na szczęście wszystko jest już w porządku, jestem gotowy na końcówkę sezonu i liczę, że wszelkie kłopoty zdrowotne za mną - mówi skrzydłowy Lecha Poznań, Daniel Håkans. W tym tygodniu zawodnik powrócił do treningów z drużyną, przygotowując się na pełnych obrotach do niedzielnego spotkania z Radomiakiem.
Na przeszkodzie w występie fińskiego piłkarza w niedawnym ligowym meczu z Cracovią stanął niegroźny uraz, którego doznał on na ostatnich zajęciach przed tym pojedynkiem. Miało to miejsce w niedzielę, więc sztab szkoleniowy po przeprowadzeniu badań kontrolnych podjął decyzję o pozostawieniu tego ofensywnego zawodnika poza kadrą na odbywające się dzień później spotkanie. Dla samego zainteresowanego było to tym bardziej niefortunne, że w poprzednim starciu - przeciwko Motorowi w Lublinie - należał do wyróżniających się graczy Kolejorza, zaliczając asystę przy trafieniu Mikaela Ishaka.
- To nigdy nie jest łatwa sytuacja, kiedy grasz dziewięćdziesiąt minut i masz poczucie, że poszło po twojej myśli, a już w kolejnym spotkaniu nie możesz wystąpić. Nie sprzyja to złapaniu odpowiedniego rytmu, bo ciągłość treningów i rozgrywania meczów jest w tym kontekście istotna - nie ukrywa reprezentant Finlandii, dla której zagrał w dwunastu oficjalnych meczach.
Wspomniany przez niego rytm skrzydłowy zaczynał łapać już we wcześniejszej fazie rundy wiosennej. Z nią przywitał się dwoma ostatnimi podaniami w konfrontacji z Widzewem Łódź, później była debiutancka bramka w Kolejorzu ze Stalą Mielec, w międzyczasie miał jeszcze chociażby udział przy jednym z trzech goli w Szczecinie z Pogonią. Regularnie pokazywał także swoją najgroźniejszą broń, czyli szybkość, z której potrafił zrobić umiejętny użytek.
Na to samo liczy na finiszu rozgrywek, który zdecyduje o losach mistrzostwa Polski. - Czułem niewielki dyskomfort, z powodu którego nie mogłem zagrać ostatnio, ale teraz już wszystko jest w porządku. Badania nie wykazały nic poważnego, więc mogłem już się normalnie przygotowywać do meczu w Radomiu, to najważniejsze. Pozostaję dobrej myśli, bo obecnie czuję się w porządku, jestem gotowy na końcówkę sezonu i mam nadzieję, że wszelkie kłopoty zdrowotne już za mną na dobre - podkreśla Håkans, którego drużyna zagra w niedzielę o godzinie 17:30 na wyjeździe z Radomiakiem.
Zapisz się do newslettera