Na mecz z liderem Orange Ekstraklasy trener Franciszek Smuda przygotował spore zmiany w wyjściowym składzie swojego zespołu. Tym razem parę stoperów tworzyli Zlatko Tanevski i Marcin Drzymont, a Bartosz Bosacki przesunięty został na pozycję defensywnego pomocnika. W związku z kontuzją Grzegorza Wojtkowiaka w roli lewego obrońcy wystąpił Jakub Wilk. Z tak ustawionym zespołem Kolejorza nie bardzo potrafili sobie poradzić zawodnicy GKS Bełchatów. Dzięki Bosackiemu w środku boiska, miał kto walczyć o górne piłki z Pawłem Strąkiem, a do tego właśnie w tej strefie pola gry lechici często przejmowali podania rywali. Bardzo dobre spotkanie rozgrywał również Marcin Drzymont.
Wszystkich przyćmił jednak Krzysztof Kotorowski, który w końcówce spotkania, gdy to gospodarze rzucili się do zdecydowanych ataków kilkakrotnie kapitalnie bronił w wydawałoby się już beznadziejnych sytuacjach.
Lechici najlepiej prezentowali się przez pierwszy kwadrans po przerwie, kiedy to przejęli zdecydowanie inicjatywę i kilkakrotnie zagrozili bramce Piotra Lecha. Niestety tego dnia podopieczni Franciszka Smudy nie znaleźli patentu na pokonanie doświadczonego bramkarza GKS.
GKS Bełchatów - Lech Poznań 0:0
Sędziował: Grzegorz Gilewski (Radom)
Widzów: 6500 (750 z Poznania)
Żółte kartki: Grodzicki (GKS) - Drzymont, Pitry (Lech)
GKS: Lech - Grodzicki, Pietrasiak, Magdoń, Kowalczyk - Wróbel, Jarzębowski (46. Boguski), Strąk, Garguła - Ujek, Nowak
Lech: Kotorowski - Kikut, Drzymont, Tanevski, Wilk - Zając (89. Micanski), Bosacki, Murawski, Pitry (85. Injac) - Zakrzewski, Reiss (90. Dembiński)
Zapisz się do newslettera