FC Basel w pierwszym spotkaniu Ligi Europy pokonało ACF Fiorentine 2:1. Szwajcarzy liderują grupie I, wyprzedzając o dwa punkty Lecha Poznań i Os Belenenses.
FC Basel w pierwszym spotkaniu Ligi Europy pokonało ACF Fiorentine 2:1. Szwajcarzy liderują grupie I, wyprzedzając o dwa punkty Lecha Poznań i Os Belenenses.
Florentczycy otworzyli wynik spotkania już w czwartej minucie meczu, kiedy Nikola Kalinić z bliskiej odległości pokonał bramkarza gości. Gospodarze kontrolowali pojedynek i skutecznie odpierali wszystkie ataki rywali. Tuż po zmianie stron na listę strzelców mógł się wpisać Błaszczykowski, który we wczorajszym starciu rozegrał pełne dziewięćdziesiąt minut. Reprezentant Polski oddał groźny strzał na bramkę, ale podopiecznych Ursa Fischera od straty kolejnego gola uratował słupek.
Dwadzieścia minut po rozpoczęciu drugiej połowy czerwoną kartką ukarany został obrońca gospodarzy, Gonzalo Rodriguez. Szwajcarzy grając z przewagą jednego zawodnika uwierzyli, że losy tego spotkania da się odwrócić. Birkir Bjarnason, jeden z najbardziej wyróżniających się piłkarzy wczorajszego pojedynku sam postanowił powalczyć o zmianę wyniku. Islandczyk wpadł w pole karne i uderzył piłkę po krótkim rogu. Ta odbiła się od słupka, po czym wpadła do siatki.
Zdobyta bramka uskrzydliła podopiecznych Ursa Fischera, którzy w 79. minucie objęli prowadzenie po pięknym golu z dystansu Mohameda Elneniego. Florentczycy już do końca meczu nie zdołali odmienić losów pojedynku i musieli uznać wyższość mistrza Szwajcarii.
Kolejne spotkanie w Lidze Europy obie drużyny rozegrają 1 października. Bazylejczycy na St. Jacob-Park podejmą Lecha Poznań, z kolei Florentczycy udadzą się do Lizbony, gdzie zmierzą się z miejscowym Os Belenenses.
Zapisz się do newslettera