- Żałuje, że wcześniej nie udało mi się strzelić bramki, bo może ona by mnie jakoś uskrzydliła. Wydaje się, że jestem na fali wznoszącej i z każdym meczem moja gra powinna wyglądać coraz lepiej.
Jak grało ci się ostatnio na nowej pozycji ?
- Grałem ostatnio na trochę nietypowej pozycji, ale w ciągu tygodnia popracowaliśmy nad tym z trenerami. Rozmawiałem też z Rafałem Murawskim o tym jak ustawiać się w środku boiska, by mu pomagać. Wydaje mi się, że zagrałem niezłe zawody, a poprzednie mecze pokazały, że mogę grać na różnych pozycjach.
Częściej do bramki trafiasz jednak grając pomocy ?
- Akurat tak się złożyło w tym sezonie, że grając w pomocy strzeliłem więcej bramek. Jestem zawodnikiem ofensywnym, gdy jestem wycofany do pomocy, to miejsca do rozwinięcia skrzydeł jest zdecydowanie więcej. Łatwiej wtedy będąc rozpędzonym minąć rywala. Grając jako wysunięty napastnik ma się na plecach dwóch stoperów i trzeba jeszcze próbować coś zrobić z piłką. W tej roli jak widzimy świetnie radzi sobie Piotrek Reiss, to doświadczony zawodnik, prawdziwy Lis Pola Karnego" i super mu to wychodzi.
Czy to już Zbigniew Zakrzewski Reaktywacja"?
- We wcześniejszych meczów pokazywałem, że ta forma nieco zwyżkuje, ale nie udało mi się strzelić bramki. Mam nadzieję, że po tych trafieniach z Widzewem będzie już tylko lepiej.
Z czego wynikała ta długa niemoc strzelecka ?
- Od początku rundy jakoś mi nie szło. Nie miałem takich klarownych sytuacji, a przecież wcześniej wszyscy byli przyzwyczajeni, że mam ich przynajmniej kilka w meczu. Nie mogłem się wstrzelić i z meczu na mecz coraz bardziej mnie to dołowało. Potem zacząłem sobie co spotkanie, że teraz już muszę strzelić, a wiadomo, że jak się czegoś bardzo chce to potem bywa, że człowiek się blokuje. Rozmawiałem z Piotrkiem Reissem, który mówił, że mam o tym nie myśleć, wyjść rozluźnionym, nie podchodzić z założeniem, że coś muszę zrobić tylko działać automatycznie.
Zapisz się do newslettera