Dwóch piłkarzy Lecha Poznań miało szansę zagrać w barażowym meczu o awans na mistrzostwa świata pomiędzy Szwedami a Czechami. Na stadionie w Solnie pod Sztokholmem w doliczonym czasie drugiej połowy na murawie pojawił się Jan Sýkora, a w trakcie dogrywki również Jesper Karlström. Lepsi okazali się gospodarze, którzy wygrali 1:0 i we wtorek (29 marca) zagrają o mundial w Katarze na Stadionie Śląskim w Chorzowie przeciwko Polakom.
Sýkora, który jest wypożyczony w sezonie 2021/2022 do Viktorii Pilzno, po kilku latach przerwy wrócił do kadry narodowej. Jesienią wystąpił w dwóch spotkaniach, w których strzelił trzy gole. Teraz otrzymał również nominację na starcia barażowe. W półfinale nasi południowi sąsiedzi rywalizowali na Friends Arena ze Szwedami. W doliczonym czasie gry przy bezbramkowym rezultacie ofensywny gracz Kolejorza pojawił się na boisku w miejsce Michala Sadilka.
Sýkora wiedział jednak, że na kilkuminutowym epizodzie się nie skończy. W swoim trzynastym meczu w czeskiej reprezentacji sędzia zarządził bowiem dogrywkę ze względu na remis po 90 minutach. W drugiej części dodatkowego czasu szansę dostał w ekipie gospodarzy Jesper Karlström. Środkowy pomocnik Lecha, nazywany przez kibiców Szefem, zmienił Kristoffera Olssona.
Zegar wskazywał wówczas 107. minutę. A niespełna trzy minuty później nastąpiło rozstrzygnięcie - Szwedzi strzelili gola na wagę awansu do finału. Akcję zaczął lechita, który ze środka boiska zagrał przed pole karne, Alexander Isak dograł do Robina Quaisona, a ten z bliska kopnął pewnie do siatki. Dla Karlströma, który otrzymał żółtą kartkę za przerwanie kontrataku, był to drugi występ w kadrze narodowej, do której wrócił po trzech latach.
Szwecja wygrała z Czechami 1:0 i we wtorek (29 marca) o godzinie 20.45 na Stadionie Śląskim w Chorzowie walczyć będzie przeciwko Polakom, a stawką meczu będzie wyjazd na finały mistrzostw świata w Katarze.
Zapisz się do newslettera