Wraz z początkiem tygodnia pracę na miejscu ze swoją drużyną w Popowie zaczął trener drugiego zespołu Lecha Poznań, Artur Węska. Szkoleniowiec przebywał przez ostatnie dwa tygodnie wraz z ekipą trenera Dariusza Żurawia w tureckim Belek, gdzie przyswajał filozofię gry Kolejorza oraz przyglądał się funkcjonowaniu niebiesko-białych. Teraz już może nie tylko poznać swoich zawodników, ale także przygotowywać się z nimi do nadchodzącej rundy.
W minionych dniach młody szkoleniowiec był obecny na zgrupowaniu pierwszej drużyny Lecha, a w tym czasie rezerwy przygotowywały się pod okiem trener Karola Bartkowiaka. Ten zabieg miał na celu szybszą adaptację nowego w strukturach Kolejorza opiekuna, który mógł z bliska poznać model funkcjonowania najważniejszej ekipy niebiesko-białych. Sam zainteresowany cieszył się z takiej możliwości i wierzy, że zaprocentuje ona już w kontekście trwającego okresu przygotowawczego.
- Te dwa tygodnie są czasem w pełni przeznaczonym na pracę. Siedzimy do późnych godzin wieczornych i analizujemy każdy szczegół treningu, każdego zawodnika, żeby wydobyć wszystko, co najlepsze. Dla mnie to też jest ważne, bo w takich rozmowach, analizach powstaje bardzo dużo dyskusji, z których można jeszcze więcej wyciągnąć, zobaczyć, a potem odwzorować to także na grze drugiego zespołu - mówił jeszcze podczas zgrupowania w materiale telewizji Lech TV szkoleniowiec Węska.
Od początku tego mikrocyklu przebywa on już we Wronkach oraz Popowie, gdzie na co dzień pracują jego podopieczni. Mają oni już za sobą premierową grę kontrolną, w której ich rywalem była druga siła grupy II trzeciej ligi, Polonia Środa Wielkopolska. W rozgrywanym w nietypowym formacie 3 x 30 minut lechici zwyciężyli 3:1, a gole strzelali napastnik Adrian Ratajczyk i dwukrotnie Jakub Karbownik. - Otrzymałem nagranie z tego spotkania i będziemy je omawiać w gronie sztabu. Na pewno można powiedzieć, że drużyna dobrze przepracowała ostatnie dwa tygodnie, co monitorowałem na bieżąco będąc w Turcji. Przed nami kolejny etap przygotowań motorycznych z elementami taktycznymi, które mogłem zobaczyć na zgrupowaniu pierwszej drużyny i osobiście chciałem nadzorować wprowadzanie ich w najbliższych dniach. One muszą się pojawić na zajęciach także w rezerwach, żeby jeszcze mocniej usprawnić współpracę między oboma tymi zespołami - opowiada trener niebiesko-białych.
Na razie został on przedstawiony graczom drugiej drużyny i jak sam podkreśla, bardzo ważne będzie dla niego jak najszybsze poznanie jej członków. Sfera mentalna i odpowiednie nastawienie zespołu stanowi dla niego priorytet. - Nadchodzący czas będę chciał też poświęcić na rozmowę z każdym z chłopaków indywidualnie, nawiązać z nimi dobry kontakt. Jestem otwartym człowiekiem, dla którego najważniejsze są relacje międzyludzkie. Dlatego będę dążył do tego, żebyśmy jak najszybciej wspólnie stworzyli zgraną drużynę, która pójdzie za sobą w ogień. Ten "team spirit" to sprawa absolutnie kluczowa, tylko dzięki niemu zawodnicy będą chcieli umierać za Lecha. Zdajemy sobie sprawę, jaka presja wynikowa ciąży na tym zespole, ale nie martwię się o umiejętności poszczególnych graczy. Chcemy realizować filozofię klubu i istotny dla nas jest ich rozwój, a jeśli naszym poczynaniom będzie towarzyszyć pasja oraz zaangażowanie, jestem o to spokojny – zaznacza młody szkoleniowiec.
Zapisz się do newslettera