Wczoraj piłkarze Lecha Poznań zakończyli zgrupowanie w Jarocinie, dziś odbyli ostatnią jednostkę treningową przed wylotem do Hiszpanii in tym samym zakończyli drugi etap przygotowań do rundy wiosennej.
W Jarocinie poznaniacy wykonali tytaniczną pracę. Celem obozu było zbudowanie siły oraz wytrzymałości. Lechici trenowali co najmniej dwa razy dziennie, a niekiedy mieli nawet trzy treningi jednego dnia. - Jesteśmy bardzo zadowoleni. Udało nam się zrealizować plany treningowe, które sobie wcześniej założyliśmy. Najważniejsze, że zawodników ominęły kontuzje i cały czas mogli pracować na pełnych obciążeniach, co latem było naszą zmorą - mówi Mariusz Rumak.
Podczas pierwszego zgrupowania lechici pierwotnie mieli rozegrać trzy mecze kontrolne, ale sztab szkoleniowy zadecydował, że dwa sparingi jednego dnia na boisku ze sztuczną nawierzchnią to za dużo i odwołał spotkanie z Wartą. Niestety mecz z Miedzią również nie doszedł do skutku, ze względu na warunki atmosferyczne i zmrożone boisko. Ostatecznie więc lechici zagrali jedynie z Lechią Gdańsk. - Rozważamy możliwość rozegrania dodatkowego sparingu w Hiszpanii, ale jeszcze nie podjęliśmy ostatecznej decyzji - zdradza trener Kolejorza.
W piątek, sobotę oraz niedzielę piłkarze będą mieli wolne, a w poniedziałek wylecą do Hiszpanii. W Rocie lechici spędzą 11 dni i w tym czasie zagrają co najmniej trzy mecze sparingowe. Potwierdzone zostały już spotkania z Lokomotiwem Moskwa, Spartą Praga oraz FK Krasnodar.
Zapisz się do newslettera