Pięciu zawodników rezerw Lecha Poznań uczestniczyło w środowym treningu pierwszego zespołu Kolejorza. - Ci piłkarze byli nam dziś przydatni na naszych zajęciach taktycznych, ale zostali zaproszeni także ze względu na swoją postawę w sobotniej grze wewnętrznej. Pokazali w niej dobry poziom gry i chcieliśmy dać im dodatkowy bodziec do dalszej pracy - podkreśla szkoleniowiec Ivan Djurdjević.
Obrońca Mateusz Skrzypczak, pomocnicy Eryk Kryg, Kacper Friska oraz Tomasz Kaczmarek, a także napastnik Krzysztof Kołodziej wzięli udział w zajęciach. Powodem tego była nieobecność kilku piłkarzy ekipy niebiesko-białych. Dla sztabu szkoleniowego Lecha naturalnym wyborem byli więc zawodnicy, z którymi sami współpracowali przez blisko trzy lata.
- My ich znamy bardzo dobrze, cały czas dostajemy informacje nawet na temat tego, jak trenują. To na pewno nie będzie ostatni raz, gdy daliśmy im szansę, żeby zaadaptowali się do warunków na tym poziomie. Ten trening jest pewną formą nagrody, ale przede wszystkim wolimy liczyć na nich, a nie na jakichś sparingpartnerów - nie ukrywa opiekun Kolejorza.
Serb zdaje sobie sprawę, że wychowankowie Akademii Lecha Poznań byli w ostatnich latach silnym punktem pierwszego zespołu. Jego zdaniem filozofia klubu się nie zmienia, a nawet trzeba ją w tym kierunku dalej rozwijać.
- Odbywamy cykliczne spotkania, na których rozmawiamy na temat rozwoju tych chłopaków i dowiadujemy się o tym, który z nich w danym meczu się wyróżnił - opowiada 41-letni trener. - Patrzymy na nich także pod kątem zimowych przygotowań. W ich trakcie będziemy skorzystać pewnie z większej liczby graczy, niż w ubiegłym roku. To jest klub, który stawia na wychowanków i chcemy to budować w dalszym ciągu - kontynuuje szkoleniowiec Djurdjević.
Nie każdy piłkarz obecnej ekipy rezerw otrzyma szansę dłuższego funkcjonowania w drużynie Kolejorza, ale nie zmienia to faktu, że każdy z nich stanowi dla niej cenne wsparcie. Dowodem tego jest chociażby środowy trening. - W zajęciach uczestniczyli dziś m.in. młodsi chłopcy, na których możemy liczyć w przyszłości. Krzysztof Kołodziej z kolei służył nam swoim doświadczeniem, potrzebowaliśmy dziś zawodnika na jego pozycji pod nieobecność Christiana Gytkjaera. Ogólnie jednak bierzemy ich zawsze pod uwagę w takich sytuacjach, bo to nasza akademia, która jest dla nas wsparciem. To działa zresztą w dwie strony - komentuje trener Djurdjević, który podkreśla, że na razie nie jest to czas i miejsce ku temu, by podkreślać indywidualną postawę któregokolwiek z zaproszonych na ostatnie zajęcia szczególnie.
- Młodzi muszą się przyzwyczaić, że to robota z dnia na dzień. Nie ma co wyróżniać konkretnie któregoś z nich, tutaj nie ma nic na zapas i cały czas trzeba pracować - podsumowuje szkoleniowiec prowadzący młodzieżowe ekipy Akademii Lecha Poznań oraz ekipę rezerw w latach 2013-2018.
Zapisz się do newslettera