- Nie możemy zlekceważyć Podbeskidzia. Nawet przez moment nie możemy pomyśleć, że to zespół z niższej klasy rozgrywkowej - mówi przed spotkaniem Pucharu Polski szkoleniowiec poznańskiego zespołu Jan Urban.
We wtorek prowadzony przez niego zespół rozpocznie walkę w rozgrywkach Pucharu Polski. Pierwszym rywalem będzie pierwszoligowe Podbeskidzie Bielsko-Biała, które świetnie rozpoczęło sezon. - Zagrali dwa mecze, które wygrali. Nie stracili bramki. Na pewno są w bardzo dobrej sytuacji mentalnej i myślą o powrocie to ekstraklasy. Jeśli spojrzymy na ten zespół to widać, że zrobiono tam wszystko, żeby zostawić jak największą liczbę zawodników z doświadczeniem w ekstraklasie - zauważa trener Kolejorza.
W drużynie prowadzonej przez Dariusza Dźwigałę gra też wielu zawodników, którzy w lutym zagrali przeciwko Lechowi. Wśród nich są Emilijus Zubas, Marek Sokołowski, Adam Deja czy Robert Demjan. Do tego w przerwie między rozgrywkami sprowadzono Tomasza Podgórskiego i Łukasza Sierpinę, którzy w poprzednim sezonie występowali na boiskach ekstraklasy.
- Ci zawodnicy zrobią wszystko, żeby pomóc tej drużynie w awansie. Wiemy z kim się mierzymy i jaki możliwości ma ten zespół. Jego zawodnicy znają Lecha, bo wielu z nich grało przeciwko niemu. Co więcej wygrali mecze z Lechem. Wiedzą o tym, że mogą pokonać ten zespół, bo już to zrobili - mówi Urban. - Każde spotkanie jest jednak inne. To Puchar Polski i inna historia niż liga - dodaje szkoleniowiec.
Najwięcej uwagi poznaniacy muszą poświęcić Robertowi Demjanowi. Były król strzelców w tym sezonie zdobył już dwie bramki. - Wiele piłek grają na Demjana, bo ma on bardzo dobre warunki fizyczne. Znakomicie gra ciałem, tyłem do bramki. Często zawodnicy grają na niego, bo wiedzą, że on potrafi wygrać walkę o bezpańską piłkę rzuconą na połowę rywala - zaznacza Urban, który do meczu z Podbeskidziem podchodzi bardzo poważnie.
- W naszej sytuacji nie ma innej opcji, niż walka na sto procent. Musimy poszukać pierwszego zwycięstwa od dawna, choć nie jest to mecz ligowy. Mówiliśmy przed chwilą, że w tym zespole występuje wielu zawodników, którzy mają doświadczenie ekstraklasowe i potrafią grać w piłkę. Pewnie niektórzy z nich do dzisiaj nie wierzą, że grają w pierwszej lidze, bo spadli z ligi w dramatycznych okolicznościach - kończy opiekun Kolejorza.
Zapisz się do newslettera