- W Chorzowie gra się trudno. Czeka nas nie łatwe zadanie, ale nie jesteśmy słabsi od Ruchu. Zapowiada się więc ciekawy mecz - mówi przed sobotnim starciem z Niebieskimi szkoleniowiec mistrza Polski Jan Urban.
- W Chorzowie gra się trudno. Czeka nas nie łatwe zadanie, ale nie jesteśmy słabsi od Ruchu. Zapowiada się więc ciekawy mecz - mówi przed sobotnim starciem z Niebieskimi szkoleniowiec mistrza Polski Jan Urban.
Po 26. spotkaniach oba zespoły mają taki sam dorobek punktowy. Co więcej w pierwszym meczu w tym sezonu te dwa zespoły zremisowały ze sobą 2:2. - Pozycja Ruchu w tabeli nie jest przypadkowa. To zespół z doświadczonymi zawodnikami. W środku pola mają Iwańskiego i Surmę, do tego dochodzi Zieńczuk. Korzystają ze swojego doświadczenia, do którego dochodzi młodość, która dobrze w tej drużynie funkcjonuje - mówi trener Kolejorza.
Szczególną uwagę zwraca on na Kamila Mazka, a także dwójkę, która Lechowi sprawiła nie mały problem w pierwszym spotkaniu, czyli Patryka Lipskiego i Mariusza Stępińskiego. Ten pierwszy asystował przy obu bramkach drugiego, w październikowym debiucie Urbana na stanowisku trenera Lecha. - Lipski pokazał się z dobrej strony, jest niebezpieczny w ofensywie i potrafi kreować sytuacje. Do tego Stępiński, który strzela, potrafi się utrzymać z piłką tyłem do bramki. No i Mazek, który jest bardzo szybki - podkreśla Urban, którego zdaniem sobotni mecz może przypominać spotkanie Lecha z Cracovią.
- To zespół podobny do Cracovii. Wiele o tych drużynach mówi ich spotkanie bezpośrednie, które zakończyło się porażką Ruchu 3:2. To było bardzo emocjonujący mecz - zauważa trener. - Obie drużyny wiedzą co zrobić z piłką, może w inny sposób, ale są bardzo efektowne i będziemy musieli się temu stylowi gry przeciwstawić. Ruch lepiej czuje się w grze z kontrataku, ale to wynika z tego, że ma Stępińskiego i Mazka. Szukają w swojej grze prostopadłych podań - dodaje.
Kolejorz przed sobotnim spotkaniem może jednak szukać optymizmu. Ten wzbudza przede wszystkim coraz lepsza gra Lecha, który ostatnio pokonał Cracovię. - Potrafiliśmy wygrać, choć rywale dłużej utrzymywali się przy piłce. Byliśmy wstanie stworzyć sobie dużo sytuacji bramkowych i na to też liczę w Chorzowie - podkreśla szkoleniowiec mistrza Polski, który jasno mówi też o celach zespołu .- Wpierw chcemy zapewnić sobie miejsce w pierwszej ósemce, a potem zakwalifikować się do finału Pucharu Polski. To wszystko będzie decydować się w najbliższym czasie, więc czeka nas ważny okres - zaznacza trener.
Zapisz się do newslettera