Filip Marchwiński ma za sobą niezwykle udane zgrupowanie w tureckim Belek. Pomocnik wystąpił w trzech meczach kontrolnych, w których strzelił trzy gole. Jego dyspozycja to dobry prognostyk przed następną częścią sezonu.
20-latek w obecnych rozgrywkach wystąpił łącznie w jedenastu spotkaniach, w których zdobył jedną bramkę. Wychowanek Kolejorza trafił do siatki w starciu z Garbarnią Kraków (4:0) w Fortuna Pucharze Polski. Marchwiński podczas przygotowań w Turcji zagrał w rywalizacjach z Banikiem Ostrawa (4:2), FC Shkupi (4:1) oraz NS Mura (4:1) i w każdym z tych meczów strzelił gola. Szczególnie efektowne było jego trafienie przeciwko Macedończykom. Ofensywny zawodnik Lecha Poznań popisał się indywidualną akcją i z zimną krwią pokonał bramkarza. Pomocnik w trakcie zgrupowania był jedną z najjaśniejszych postaci w drużynie prowadzonej przez trenera Macieja Skorżę.
- Pokornie do tego podchodzę, z głową na karku. Nie wiem czy będzie to jakiś moment przełamania, ale na pewno złapałem większą pewność siebie w poczynaniach na boisku. Nadal chce być sobą, wierzę w to całym sercem, że będzie dobrze, że będę dostawał więcej minut, więcej szans na pokazanie moich umiejętności. Cel jest jeden i niezmienny, czyli mistrzostwo Polski i chciałbym się przyczynić w jakimś stopniu, dołożyć do tego cegiełkę - mówi Filip Marchwiński.
Lech Poznań w meczach sparingowych musiał radzić sobie bez Mikaela Ishaka oraz Artura Sobiecha, którzy zmagali się z infekcjami. Z tego powodu sztab szkoleniowy testował na tej pozycji innych zawodników. Jednym z nich był Filip Marchwiński, który dobrze wkomponował się w nowy system gry. - Uważam, że nieźle to wyglądało. Strzeliliśmy bardzo dużo goli, jakby nie patrzeć graliśmy bez napastnika lub z fałszywą dziewiątką. Czasem grał Joao Amaral, a czasem ja. Fajnie nawiązywała się ta współpraca na boisku, mieliśmy dużą dowolność od trenera, zmienialiśmy się pozycjami. Myślę że było to ciężkie do złapania przez przeciwnika. Grałem na tej fałszywej dziewiątce, zdobywałem bramki, więc jest to pewnie kolejny wariant do przemyślenia na jakieś mecze - podkreśla 20-latek.
Zapisz się do newslettera