Nieco ponad sześć miesięcy minęło od debiutu Macieja Gajosa w Lechu Poznań. 24-letni pomocnik pierwszy raz w barwach Kolejorza zagrał z Podbeskidziem. Co ciekawe, również w ekstraklasie debiutował w meczu przeciwko tej drużynie.
Nieco ponad sześć miesięcy minęło od debiutu Macieja Gajosa w Lechu Poznań. 24-letni pomocnik pierwszy raz w barwach Kolejorza zagrał z Podbeskidziem. Co ciekawe, również w ekstraklasie debiutował w meczu przeciwko tej drużynie.
Zaraz po wrześniowej przerwie kadrowej lechici zagrali z Podbeskidziem i dla poznańskich kibiców była to pierwsza okazja, aby zobaczyć na żywo nowego zawodnika. Maciej Gajos zaczął tamten mecz od pierwszej minuty. Wspomnień z debiutu nie ma jednak najlepszych, bo Kolejorz po bramce Mateusza Szczepaniaka przegrał 0:1.
- Wspomnienia na pewno mogłoby być inne. Miałem dwie sytuacje i przynajmniej jedną powinienem wykorzystać. Gdyby udało się strzelić, to różnie z tym debiutem mogłoby być. Tak się złożyło, że w Białymstoku też debiutowałem właśnie z Podbeskidziem. Teraz debiutów nie ma, ale mam nadzieję, że wynik będzie dla nas korzystny i wygramy - podkreśla Gajos.
Trzy lata wcześniej, w sierpniu 2012 roku 21-letni wówczas piłkarz pojawił się w wyjściowym składzie inauguracyjnego spotkania sezonu Jagiellonii przeciwko Podbeskidziu. - Już w pierwszej minucie straciliśmy bramkę. Cały mecz goniliśmy wynik i udało się. Wygraliśmy 2:1, ale nie ma co rozpamiętywać tych meczów. Minęło od nich trochę czasu i trzeba się skoncentrować na kolejnych spotkaniach. Na pewno Podbeskidzie to nie jest jakiś szczególny dla mnie rywal - zaznacza piłkarz Lecha.
W sobotę Kolejorz będzie miał szansę do rewanżu za wrześniową porażkę. Okazja do tego jest bardzo dobra, bo w zeszłym tygodniu bielszczanie przegrali z Lechią 0:5. - Kiedy patrzymy nam sam wynik to można pomyśleć, że był pogrom. Do przerwy był remis i Podbeskidzie prowadziło równą walkę z Lechią. Sytuacji nie było wiele, a wszystko zmieniło się po czerwonych kartkach. Ciężko się broni w dziesięciu, a co dopiero w dziewięciu - podkreśla Gajos. - Nie przywiązuję wagi do ich wyniku, interesowało mnie to jak gra Podbeskidzie - dodaje.
Zapisz się do newslettera