Występy rezerw Lecha Poznań w drugiej lidze otworzyły w tym sezonie szansę debiutu na poziomie krajowym aż trzynastu młodym zawodnikom Kolejorza. W niedzielnym meczu 3. kolejki ze Skrą Częstochowa taką możliwość otrzymali Karol Smajdor i Kacper Andrzejewski i to właśnie pierwszy z nich zdobył premierową bramkę niebiesko-białych na tym szczeblu.
Inauguracyjne starcie z Olimpią w Elblągu wiązało się dla zdecydowanej większości lechitów z debiutanckimi grami na poziomie centralnym. To właśnie pod koniec lipca Wiktor Pleśnierowicz, Filip Nawrocki, Jakub Pawlicki, Bartosz Bartkowiak, Eryk Kryg, Paweł Tupaj, Kacper Janiak, Filip Szymczak oraz Jakub Kamiński zaliczyli swoje pierwsze spotkanie w drugiej lidze. Kolejorz przegrał w tym starciu 0:4, ale bolesne przywitanie z nowymi rozgrywkami nie poskutkowało zmianą filozofii sztabu szkoleniowego rezerw.
- Po to jesteśmy w tej lidze, żeby nasi zawodnicy nabierali tego doświadczenia. Budujemy ten zespół w sposób unikalny, dysponując tylko trzema graczami, którzy nie są młodzieżowcami. To przynosiło zamierzone efekty w trzeciej lidze i w taki system pracy wierzymy. Mamy swoje cele i marzenia, ale spokojnie, nie wszystkie zrealizujemy od razu – uspokajał po końcowym gwizdku trener Rafał Ulatowski.
Po tygodniu jego drużyna udała się na Lubelszczyznę, gdzie ponownie zobaczyliśmy w jej składzie łącznie dziesięciu młodzieżowców, w tym dwóch debiutantów na tym szczeblu: Arkadiusza Kaczmarka oraz Łukasza Szramowskiego. Przypadek tego drugiego jest wyjątkowo ciekawy, ponieważ to pierwszy gracz rezerw, którego premierowy mecz w seniorskiej piłce przypadł właśnie na poziomie krajowym. - Bardzo mnie cieszy debiutancki występ w seniorskiej piłce kolejnego naszego wychowanka. Po to jesteśmy, żeby tego typu graczy wprowadzać do dorosłego futbolu. Po jego wejściu wszystko potoczyło się dla niego w ten sposób, że zapamięta ten mecz pozytywnie do końca życia - oceniał opiekun Kolejorza.
To samo z całą pewnością można powiedzieć o Karolu Smajdorze, który nie tylko zagrał po raz pierwszy w drugiej lidze i to od razu w wyjściowej "jedenastce", ale także strzelił gola otwierającego wynik tego pojedynku. Oprócz niego z debiutu cieszyć mógł się również obrońca Kacper Andrzejewski, który zameldował się na murawie w końcowych minutach niedzielnej konfrontacji.
- Karol to idealny przykład na to, jak należy reagować na sytuację, w której zawodnik czeka na swoją szansę. Dawał nam wyraźne sygnały już przed poprzednim spotkaniem z Górnikiem Łęczna, już od samego początku przygotowań pracował bardzo dobrze. Może i miał w meczu ze Skrą nieco nerwowy początek, ale po kilka udanych zagrań i przede wszystkim ta bramka bardzo go zbudowały. Można powiedzieć, że w obronie funkcjonował prawie bezbłędnie, a obrońców rozliczamy przede wszystkim z tego, gol to coś ekstra - podsumował postawę Smajdora drugi trener Lecha, Przemysław Małecki.
Liczne zejścia zawodników z pierwszego zespołu nie martwiły szkoleniowców rezerw Kolejorza, którzy mieli do dyspozycji tych graczy jedynie na przedmeczowym treningu. - Większość z nich to nasi wychowankowie, więc nie ma u nich problemu ze zrozumieniem naszych założeń. Poza tym nie robimy nic innego, niż w pierwszej drużynie, gramy w bardzo podobny sposób, filozofia treningu także niewiele się różni. Nie potrzeba nam dużo czasu do przekazania informacji w taki sposób, żeby zafunkcjonowało to w pożądany przez nas sposób - tłumaczy asystent trenera Ulatowskiego.
W poniedziałek jego drużyna rozegrała sparing ze Stilonem Gorzów. Sztab szkoleniowy niebiesko-białych chciał dać możliwość podtrzymania rytmu meczowego tym zawodnikom, którzy nie znaleźli się w kadrze na spotkanie ze Skrą lub wystąpili w nim w krótszym wymiarze czasowym.
- Oczywiście, że ambicja tych graczy sprawia, że nie są szczęśliwi, gdy nie grają w lidze. Od praktycznie pierwszego treningu w okresie przygotowawczym przygotowaliśmy ich na takie sytuacje, gdy na nasze mecze zejdzie sporo piłkarzy z pierwszej drużyny. Kadra naszego zespołu liczy 30 osób, bo w naszych spotkaniach występuje też część tych, którzy nie występują w ekstraklasie. Karol pokazał, jak należy na to reagować, jeśli ktoś pokaże nam swoją postawą na treningach, że zasługuje na szansę, to ją otrzyma, w ten sposób działamy. Pracujemy z jedną grupą, ale na co dzień równolegle druga funkcjonuje w Poznaniu i tak do tego podchodzimy, jako jeden zespół - podsumowuje drugi trener rezerw Lecha.
Zapisz się do newslettera