Trzech zawodników z rocznika 2006 oraz jeden o rok starszy od nich zdążyło zadebiutować na samym początku kampanii w drugiej drużynie Lecha Poznań. Wszyscy czterej kończyli zresztą ostatni ligowy mecz rezerw na boisku, ale niebiesko-biali dali dogonić się w nim Raduni Stężyca i do domów wrócili z dużym niedosytem.
Już na otwarcie sezonu w eWinner 2. Lidze na boisku w wyjściowym składzie trener Artur Węska zdecydował się na wystawienie 16-letniego Patryka Olejnika. Młody wychowanek zagrał zresztą w każdym z oficjalnych spotkań rezerw Kolejorza w tych rozgrywkach i uzbierał ze wszystkich ich zawodników najwięcej minut, bo 345 na 390 możliwych. W starciu rundy wstępnej Fortuna Pucharu Polski z Pogonią Siedlce wystąpili natomiast jego rówieśnicy, bramkarz Mateusz Mędrala i Oskar Tomczyk. Golkiper obronił w tej konfrontacji rzut karny, a napastnik toczył mocne fizyczne pojedynki z doświadczonymi obrońcami rywala. W niedzielę z kolei w Stężycy szansę debiutu otrzymał urodzony w 2005 roku pomocnik Mateusz Wójcik, który spędził na murawie nieco ponad kwadrans.
Mocno odmłodzona względem poprzedniej kampanii druga drużyna Lecha cały czas szuka swojego rytmu i nie odniosła jeszcze zwycięstwa w meczu o stawkę. O to lechici postarają się sięgnąć w tę niedzielę przy okazji domowej konfrontacji z Kotwicą Kołobrzeg. Na Kaszubach byli blisko tego celu, ale o niepowodzeniu zadecydowała końcówka, w której gospodarze zdobyli dwie bramki i doprowadzili do wyrównania. - To był specyficzny mecz na trudnym terenie, po którym możemy mieć pretensje tylko i wyłącznie do siebie. Straciliśmy punkty przez własne błędy, nie boisko, sędziego czy przeciwnika. Zabrakło nam doświadczenia i to spotkanie nam dobitnie pokazało, że pewne rzeczy nie przyjdą od razu, że przede wszystkim ci chłopcy potrzebują czasu - twierdzi szkoleniowiec tego zespołu.
- Nasi młodzi zawodnicy muszą doświadczyć na własnej skórze pewnych sytuacji, poczuć presję czy emocje meczowe. Ogrania nabiorą tylko dzięki kolejnym występom na poziomie drugiej ligi, jesteśmy tego świadomi. Cierpi na tym wynik i to boli samych chłopaków czy nas jako sztab. Wynik w niedzielę musiało wybronić między innymi sześciu graczy, którzy meczów na tym szczeblu mają niewiele albo prawie wcale. Widzimy jednak po innych, którzy grają u nas nieco dłużej, jak Patryk Gogół czy Krystian Palacz, że tych błędów przytrafia im się coraz mniej. Na to samo liczymy w przypadku tych wchodzących teraz do seniorskiej piłki - dodaje trener Węska.
Dwa punkty w trzech kolejkach dają na ten moment Lechowi czternaste miejsce w tabeli. O zmniejszenie dystansu do wyżej notowanych lokat piłkarze rezerw powalczą już pod koniec tego tygodnia. - Po remisie w Stężycy panuje gorycz i rozczarowanie, ale wiemy, że zarówno indywidualnie, jak i zespołowo wyciągniemy odpowiednie wnioski. Chcemy tak budować zawodników, by z trudnych sytuacji wychodzili silniejsi i mamy nadzieję, że efekty tego zobaczymy w niedzielę - kończy opiekun rezerw Kolejorza.
Zapisz się do newslettera