Piłkarze Kolejorza czekają na pierwsze zwycięstwo od miesiąca. Po czterech meczach bez wygranej ciąży na nich coraz większa presja. - Każdy mecz, który jest przed nami jest dobry do tego, żeby odbić się od dna - zwraca napastnik Lecha Marcin Robak.
Zdaniem szkoleniowca poznańskiego zespołu lechici mają problem właśnie z presją i odpowiedzialnością, bo umiejętności piłkarskich nie można im odmówić. Mimo wszystko, podobnie jak przed rokiem, start ligowego sezonu w ich wykonaniu nie jest udany. - Musimy zacząć wygrywać, jeśli tego nie zrobimy to z każdym kolejnym spotkaniem nasza sytuacja będzie coraz gorsza - zaznacza bramkarz Kolejorza Jasmin Burić.
Bośniak jest zawodnikiem Lecha od siedmiu lat. W trakcie swojej gry w niebiesko-białych barwach wiele razy znalazł się w trudnej sytuacji i zdaje sobie sprawę z oczekiwań kibiców. Golkiper Kolejorza zna też presję, która towarzyszy grze dla Lecha. - Wiem jak kibicom zależy na tym klubie. My jednak na boisku nic im nie dajemy. Czerwona lampka już się zapaliła - mówi 29-letni bramkarz.
Poznaniacy zdają sobie sprawę z trudnej sytuacji, w której znaleźli się po trzech porażkach z rzędu. - W takiej sytuacji głowy nie pracują tak jak powinny. Jesteśmy drużyną, która chcemy wygrywać w każdym spotkaniu. Początek mamy bardzo słaby, bo nie wygrywamy. Miejmy nadzieję, że w następnych spotkaniach to się odwróci i zaczniemy wygrywać - podkreśla z kolei Marcin Robak, który w ostatnim spotkaniu zdobył pierwszą bramkę dla swojego zespołu w lidze.
Okazją do tego, aby poprawić swoją sytuację, przede wszystkim pod względem mentalnym, jest wtorkowe spotkanie z Podbeskidziem Bielsko Biała. - Oby to był dla nas udany mecz. Każde zwycięstwo pomoże nam mentalnie, żeby się odbudować - mówi Robak. - Wiemy, że mecze pucharowe z pierwszoligowymi zespołami gra się bardzo ciężko - dodaje z kolei Burić.
Zapisz się do newslettera