Stjarnan, by zagrać z Lechem, musiał sobie poradzić z walijskim Bangor i szkockim Motherwell. Rewanżowe spotkanie z rodakami Barry’ego Douglasa z wysokości trybun Samsung vollurinn obserwowali Jacek Terpiłowski oraz Marcin Wróbel. Analitycy Kolejorza dzielą się z Wami swoimi spostrzeżeniami.
Stjarnan, by zagrać z Lechem, musiał sobie poradzić z walijskim Bangor i szkockim Motherwell. Rewanżowe spotkanie z rodakami Barry’ego Douglasa z wysokości trybun Samsung vollurinn obserwowali Jacek Terpiłowski oraz Marcin Wróbel. Analitycy Kolejorza dzielą się z Wami swoimi spostrzeżeniami.
Na własne życzenieMożna powiedzieć, że Motherwell odpadło na własną prośbę. Szkoci, gdy musieli strzelić gola, to robili to. Potem jednak niepotrzebnie się cofali. Oddali inicjatywę i Islandczycy potrafili to wykorzystać. W dogrywce szkocka drużyna również miała na początku dwie dogodne sytuacje, jednak nie zakończyły się one golem i brak skuteczności zemścił się na Motherwell pod koniec dogrywki.
Skandynawski charakterStjarnan to zespół na podobnym poziomie co Nomme Kalju. Może w estońskiej drużynie było więcej indywidualności jak choćby Hidetoshi Wakui. Z kolei Islandczycy są wydają się być lepsi jako zespół, bardziej zdyscyplinowani i konsekwentni. Widać w nim skandynawski charakter. Zawodnicy są silni, sprawni, dobrze czują się w powietrzu. To jest bardzo zdeterminowana drużyna. Nie ma dla nich straconych piłek, co było widać w meczach z Motherwell.
Duńskie serceNajczęściej grają w systemie 4-4-2, ale to nie jest gra w starym, angielskim stylu, typu piłka do skrzydła i wrzutka. Starają się grać różnorodnie, operować piłką, ale pod pressingiem nieco się gubią. Najważniejszym zawodnikiem jest środkowy pomocnik Michael Praest. To jest piłkarz, który idealnie oddaje charakter islandzkiego zespołu. Większość akcji ofensywnych przechodzi przez niego, a poza tym Duńczyk bardzo dobrze gra również w defensywie. Walczy, biega i do tego samego mobilizuje resztę zespołu.
Niesieni dopingiemNa jedynej trybunie stadionu Stjarnan z pewnością będzie komplet. Na mecz z Motherwell wszystkie bilety również były wyprzedane. Jest jeden sektor, który prowadzi doping, ale reszta czynnie w tym uczestniczy i to niezależnie od wyniku. Widać, że lokalna społeczność żyje tym. To jest ich duży atut, bo nie ma presji na zawodnikach. Nikt nie oczekuje cudów i piłkarze mogą grać swobodnie. Poza tym wsparcie trybun przez całe spotkanie wyzwala w nich dodatkowe pokłady cech wolicjonalnych.
Zapisz się do newslettera