Na mecz z Jagiellonią Białystok do dyspozycji sztabu szkoleniowego Lecha wraca Dawid Kownacki. 17-letni napastnik opuścił dwa ostatnie mecze ligowe, bo w tym czasie wraz z reprezentacją Polski do lat 17 przebywał w Grecji, gdzie uczestniczył w eliminacjach do Mistrzostw Europy.
Na mecz z Jagiellonią Białystok do dyspozycji sztabu szkoleniowego Lecha wraca Dawid Kownacki. 17-letni napastnik opuścił dwa ostatnie mecze ligowe, bo w tym czasie wraz z reprezentacją Polski do lat 17 przebywał w Grecji, gdzie uczestniczył w eliminacjach do Mistrzostw Europy.
Eliminacje były, teraz czas na ligęPolacy byli blisko awansu do turnieju finałowego, jednak w decydującym meczu przegrali po rzutach karnych z Turcją. Wcześniej Biało-czerwoni wygrali z 2:1 z Grekami i Norwegami. – Porażka w takich okolicznościach była bardzo bolesna, ale trzeba się było z tego otrząsnąć. Nie ma już sensu o tym myśleć. Teraz skupiam się na lidze. Walczymy o mistrzostwo i chcę dołożyć swoją cegiełkę – mówi Kownacki.
Jest gazPodczas greckiego turnieju Dawid był najskuteczniejszym zawodnikiem. Jego dwie bramki przesądziły o zwycięstwie nad gospodarzami, a jego trafienie ustaliło wynik spotkania z Norwegami. – Co uderzę w kierunku bramki, to wchodzi. Są takie okresy, że wystarczy byle jak kopnąć i wpada. Teraz ja mam taki czas. Czuję, że jestem w gazie – przyznaje „Kownaś”. Młody napastnik potwierdził to na dzisiejszym treningu, gdzie niemal każde jego uderzenie lądowało w siatce. Nie miało znaczenia czy głową po stałym fragmencie gry czy efektownym lobem w sytuacji sam na sam.
Dolegliwości nie przeszkodząWe wczorajszym treningu Kolejorza Kownacki jeszcze nie uczestniczył. Z Grecji wrócił ze zbitym mięśniem czworogłowym i wczoraj jedynie go rozmasowywał. Zabiegi okazały się skuteczne, bo dziś Dawid trenował już na pełnych obciążeniach, choć boisko treningowe opuścił nieco wcześniej. – Ostatnio sporo grałem i odczuwam tego skutki. Poczułem napięcie przywodziciela i nie chciałem ryzykować zdrowia – tłumaczy Kownacki. To nie jest poważna kontuzja i na pewno nie wyeliminuje Dawida z sobotniego spotkania.
Zapisz się do newslettera