Obecnie, osobą najbardziej łączącą Lecha Poznań i Wisłę Kraków jest oczywiście trener Kolejorza, Adam Nawałka. Jednak jeżeli cofnęlibyśmy się o dwadzieścia lat to większość kibiców zdecydowanie wskazałaby na Macieja Żurawskiego.
"Żuraw" urodził się w Poznaniu i to właśnie z naszym miastem związane były początki jego sportowej kariery. Wielokrotny reprezentant Polski był wychowankiem Warty i to właśnie w klubie z Drogi Dębińskiej debiutował w rozgrywkach ekstraklasy. Miało to miejsce jeszcze w sezonie 1994/95. Żurawski w momencie pierwszego meczu z Widzewem Łódź, miał zaledwie siedemnaście lat. Co ciekawe, podczas tego pierwszego roku, występował jako pomocnik. Były to jedne z tych wyjątkowych rozgrywek, kiedy w najwyższej klasie rozgrywkowej obecne były aż trzy zespoły z Poznania. W maju 1995 roku, Żurawski rozegrał swoje pierwsze spotkanie przeciwko Lechowi, a Warta niespodziewanie wygrała przy Bułgarskiej 2:1. Wynik był o tyle zaskakujący, że "Zieloni" spadli z ekstraklasy, zajmując ostatnie miejsce w tabeli.
Jednak działacze Lecha Poznań dobrze zapamiętali sobie Żurawskiego i w przerwie zimowej sezonu 1997/98 trafił on do Kolejorza. W niebiesko-białych barwach rozegrał 56 meczów ligowych, w których zdobył dziewiętnaście bramek. Na początku sezonu 1999/00 sytuacja finansowa w poznańskim klubie nie była najlepsza i działacze robili wszystko, żeby pozyskać środki z transferów wyróżniających się zawodników. W związku z tym podjęto decyzję o sprzedaniu utalentowanego napastnika do zbrojącej się na potęgę, Wisły Kraków. Zanim do tego doszło, Kolejorz miał szansę zdobyć dodatkowe środki poprzez grę w europejskich pucharach. W pierwszej rundzie Pucharu UEFA poznaniacy zmierzyli się ze szwedzkim IFK Goteborg. Żurawski zagrał w obu spotkaniach, w domowym meczu strzelił nawet gola, ale przy braku awansu do kolejnej rundy mógł bez przeszkód odejść do Krakowa.
Kwota transferowa opiewała na dwa miliony niemieckich marek, a ostatnim meczem Żurawia w niebiesko-białych barwach, miało być domowe spotkanie z… krakowską Wisłą. Lech niespodziewanie pokonał "Białą Gwiazdę" aż 4:1, a Maciej Żurawski pożegnał się z poznańską publicznością dwoma golami. Po zakończeniu meczu ze łzami w oczach rozdawał kibicom ulotki z napisem "Pamiętajcie o Żurawiu - chłopaku, który swe serce zostawił w Poznaniu". Jak się okazało, w przyszłości nie było mu dane zagrać po raz kolejny w koszulce z kolejowym herbem na piersi.
Bramkostrzelny napastnik występował w krakowskim klubie przez sześć sezonów, w których zdobył cztery mistrzostwa Polski i dwa tytuły króla strzelców ekstraklasy. Z sukcesami występował w rozgrywkach Pucharu UEFA, zdobywając bramki z takimi przeciwnikami jak Inter Mediolan, AC Parma, Schalke, czy Lazio Rzym. Dobra gra w Wiśle zaowocowała transferem zagranicznym do Celticu Glasgow. Kibice w Polsce, w szczególności pamiętają sezon 2005/06, kiedy Żurawski był kluczową postacią szkockiego klubu i w drodze do mistrzostwa zaliczył aż szesnaście trafień. Po pobycie na Wyspach Brytyjskich przeniósł się do greckiej Larisy, a następnie Omonii Nikozja. Następnie ponownie podpisał kontrakt z krakowską Wisłą i w maju 2011 roku rozegrał swoje ostatnie spotkanie w ekstraklasie.
Maciej Żurawski zaliczył łącznie 251 występów w najwyższej klasie rozgrywkowej, w których zdobył 121 bramek. Dzięki temu wyczynowi znajduje się w pierwszej piętnastce polskiego "Klubu 100". Żuraw rozegrał 72 mecze w pierwszej reprezentacji Polski i strzelił dla niej siedemnaście goli. W kadrze zadebiutował w listopadzie 1998 roku, jako piłkarz Lecha Poznań. Z orzełkiem na piersi wystąpił na Mistrzostwach Świata w 2002 oraz 2006 roku i w Mistrzostwa Europy w 2008 roku.
Zapisz się do newslettera