- W tamtych rozgrywkach było kiepsko, a nawet bardzo źle, teraz patrząc na grę uważam, że zaczęliśmy nie najgorzej. Chcemy to kontynuować i być najlepszą wersją Lecha Poznań - podkreśla pomocnik Kolejorza, Radosław Murawski. Jego drużyna rozpoczęła sezon PKO BP Ekstraklasy od zdobycia siedmiu punktów w czterech spotkaniach, co daje jej miejsce w czołówce tabeli.
Po dwóch domowych zwycięstwach oraz porażce przedzielającej obie te wygrane Niebiesko-Biali zanotowali w miniony weekend pierwszy w trakcie tej kampanii remis, dzieląc się punktami z Rakowem w Częstochowie. Spotkanie na terenie mistrza Polski z roku 2023 zakończyło się wynikiem bezbramkowym, po którym Kolejorz pozostał w górnych rejonach stawki. Więcej "oczek" od Lecha do tej pory zgromadzili Widzew Łódź, Piast Gliwice i Jagiellonia Białystok, która ma w perspektywie do rozegrania jeszcze zaległy mecz z Motorem Lublin.
- Nie straciliśmy gola, co jest pozytywem biorąc pod uwagę klasę przeciwnika, ale i nie strzeliliśmy, możemy więc ten wynik postrzegać dwojako. Ja bym chciał wygrywać, remis nie jest czymś, co mnie zadowala. Mimo to w pewnym sensie szanuję ten punkt, bo może być on bardzo ważny w kontekście walki o mistrzostwo - dzielił się swoimi spostrzeżeniami na gorąco po piątkowej konfrontacji pomocnik.
Pomimo pewnego niedosytu spowodowanemu brakiem wygranej przeciwko Rakowowi Murawski zwraca uwagę na fakt, że jego zespół zaczyna funkcjonować na przestrzeni ostatnich tygodni coraz lepiej. To zresztą znajduje odzwierciedlenie w liczbach, bo lechici legitymują się po czterech kolejkach najwyższym wynikiem goli oczekiwanych w całej lidze (xG 7,08). Ponadto zajmują trzecie miejsce w klasyfikacji odwrotnej, czyli średniej oczekiwanych goli straconych (0,81 - za Rakowem oraz Śląskiem Wrocław). W dalszym ciągu jednak jeden z najbardziej doświadczonych piłkarzy Niebiesko-Białych zaznaczał, że cała drużyna może prezentować się lepiej.
- Weszliśmy w nowy sezon trochę inaczej, chcemy zmieniać narrację wokół drużyny na naszą korzyść. W tamtych rozgrywkach było kiepsko, a nawet bardzo źle, teraz patrząc na grę uważam, że zaczęliśmy nie najgorzej. Chcemy to kontynuować i być najlepszą wersją Lecha Poznań. Myślę, że będziemy potrzebować jeszcze nieco czasu, by funkcjonowało to tak, jakbyśmy wszyscy sobie tego życzyli. Widzę jednak w naszej postawie konkretne zalążki tego, czego sami oczekujemy - tłumaczył lechita.
Na starcie walki o punkty lechici wykonywali w każdym meczu odpowiednią pracę motoryczną, nie ustępując w tym elemencie żadnemu rywalowi. Murawski dostrzega na tym polu poprawę względem ubiegłej kampanii i nie inaczej było w przypadku rywalizacji pod Jasną Górą z jednym z najbardziej wymagającym w tym aspekcie przeciwników w lidze.
- Widać od pierwszego meczu, że jesteśmy bardziej wybiegani, czujemy się lepiej pod tym kątem. Wierzę, że do tego fundamentu w postaci fizyczności dołożymy aspekty piłkarskie i będzie to dobrze wyglądało. Musimy patrzeć na siebie i w takich kategoriach podchodzić do każdego kolejnego meczu. Będę oczekiwał od całej drużyny, od siebie rozpoczynając, dawania z siebie "maksa" i skupianiu się na sobie a nie cieszeniu się po remisach - zakończył Murawski, który oba poprzednie spotkania rozpoczynał w wyjściowym składzie.
Zapisz się do newslettera