Niespełna 24 godziny dzielą drużynę Kolejorza od rozpoczęcia ligowego pojedynku z Legią Warszawa. Zdaniem Dariusz Formelli pojedynek z Wojskowymi nie przesądzi jeszcze o losach zdobycia tytułu mistrza Polski.
Niespełna 24 godziny dzielą drużynę Kolejorza od rozpoczęcia ligowego pojedynku z Legią Warszawa. Zdaniem Dariusz Formelli pojedynek z Wojskowymi nie przesądzi jeszcze o losach zdobycia tytułu mistrza Polski.
W szatni Lecha trwają wyczekiwania do kolejnej w przeciągu tygodnia konfrontacji z legionistami. Tematu finału Pucharu Polski nie ma już od kilku dni. - Takiego meczu nie gra się co tydzień. Po finale jeszcze komentowaliśmy to co się stało, ale teraz myślimy już tylko o lidze - podkreśla Dariusz Formella. - To nie ma żadnego znaczenia, czy gramy z nimi w pierwszej, czy ostatniej kolejce. Obojętnie kiedy byśmy z nimi nie grali, to i tak zawsze chcemy wygrać.
Wychowanek Jedynki Reda bardzo żałuje, że w finale Pucharu Polski nie wybiegł na boisko w podstawowym składzie. Trener Maciej Skorża postanowił posadzić go na ławce rezerwowych, pomimo tego, że kilka dni wcześniej w Bielsku-Białej zagrał bardzo dobry mecz, zdobywając jedną z dwóch bramek dla Kolejorza. - Byłem rozczarowany. Chciałem grać, ale taka była decyzja trenera. Ale nie obrażam się, gdy nie gram w pierwszej jedenastce. Znam swoje miejsce w szeregu i czekam na kolejne szanse. Cieszę się, że otrzymuję ich coraz więcej i odgrywam coraz większą rolę w drużynie. Chcę grać w każdym meczu i będę robił wszystko, aby tak było - zauważa pomocnik Lecha.
Formella bardzo dobrze pamięta swój ostatni występ przy Łazienkowskiej. To tam pod koniec września ubiegłego roku 19-letni skrzydłowy zdobył swojego premierowego gola w rozgrywkach T-Mobile Ekstraklasy. - Bardzo dobrze wspominam ten mecz. Po pierwszej połowie mieliśmy korzystny wynik i byliśmy bliscy wywiezienia stamtąd trzech punktów. Szkoda jednak tej straconej w doliczonym czasie gry bramki, która dała Legii remis. W sobotę musimy zagrać podobnie i być skuteczniejsi. Chcemy wygrać to spotkanie. Wiadomo jaki to jest mecz zarówno dla nas, jak i kibiców. Dlatego na pewno podejdziemy do niego w pełni zaangażowani - podkreśla Formella.
W tym roku pojedynek pomiędzy liderem, a wiceliderem w tabeli po rundzie zasadniczej ma miejsce już w pierwszej rundzie rundy finałowej, a nie tak jak to było w poprzednim sezonie - w ostatniej. Według Formelli ten mecz nie zadecyduje jeszcze o końcowym triumfie. - Ten mecz jeszcze nie zadecyduje która z drużyn zostanie mistrzem Polski. Po nim do rozegrania zostanie jeszcze sześć kolejek, w których wszystko się może zdarzyć. W każdym z tych meczów można się jeszcze potknąć lub nadrobić stracone punkty - stwierdza Formella.
Zapisz się do newslettera